Iga Świątek na razie nie będzie pierwszą Polką w historii, która wygra Australian Open. 21-letnia raszynianka przegrała w półfinale pierwszego w tym roku wielkoszlemowego turnieju z niżej notowaną Danielle Collins 4-6, 1-6. Dla Amerykanki to życiowy sukces, w pełni zasłużony. - Po Idze było widać, że jest zmęczona. Już w pierwszych gemach były symptomy, że z dyspozycją fizyczną naszej tenisistki nie jest dzisiaj najlepiej. Ale należy pamiętać, że Iga miała tylko półtora dnia przerwy od meczu w ćwierćfinale. Po dwóch wcześniejszych trzy setowych spotkaniach w jej wykonaniu, to naprawdę niewiele czasu na regenerację. Było widać, że ręka był trochę zmęczona, serwis nie funkcjonował tak jak zawsze. Pierwsze podanie nie pomagało, w drugim też nie było dobrze. Różnica pomiędzy udanym zagraniem w drugim serwisie między zawodniczkami była ogromna, 80 do 20 procent na korzyść Amerykanki. W takiej sytuacji jest bardzo trudno wygrać mecz – mówi nam była tenisistka. - Przy dużym zmęczeniu i niezbyt dobrze funkcjonującej ręce nie można grać komfortowo. We wcześniejszych meczach widzieliśmy Igę jak się denerwuje. A w tym spotkaniu tego nie było, ona chyba czuła, że jest bezradna. Uważam, że półfinał Australian Open to jest bardzo duże osiągnięcie naszej zawodniczki i ja nie czuję niedosytu, że nie zagra w finale. Iga jest tak młodą tenisistką, że na pewno z jej gry, szczęścia i wygranych meczów będziemy się jeszcze wiele razy cieszyć. Iga Świątek za burtą AO. "Ona musi się tego nauczyć" Iga cały czas się uczy. Musi się też nauczyć grać w roli faworytki. To jest bardzo trudne, ale jestem przekonana, że na pewno da radę i będzie odnosić wiele sukcesów. Ale, żeby tak się stało, musi jeszcze upłynąć trochę czasu. Ja zawsze podaję przykład Andżeliki Kerber, która wygrała Wielkiego Szlema, a potem przez rok niemal wszystko przegrywała, musimy uzbroić się w cierpliwość – dodaje Strączy. Australian Open był dla Igi Świątek pierwszy wielkoszlemowym turniejem pod wodzą nowego trenera. Według Katarzyny Strączy, Tomasz Wiktorowski, który przez wiele lat współpracował z Agnieszką Radwańską, wniesie do jej gry pewną świeżość i dobrą organizację. Iga Świątek odpadła z Australian Open. "Tomasz Wiktorowski jej pomoże" - Uważam, że każda zmiana coś wnosi. Jeżeli to zawodniczka decyduje o zmianie szkoleniowca, zazwyczaj taki ruch przynosi dobre efekty. Pojawia się wtedy nowe spojrzenie na tenis, pojawiają się nowe rozwiązania proponowane przez trenera. Tomasz Wiktorowski jest bardzo doświadczonym trenerem, jeżeli chodzi organizację i planowanie udziału w turniejach. Na pewno jej pomoże. Myślę, że może być dumny, że już na początku współpracy osiągnęli półfinał Australian Open – zakończyła Katarzyna Strączy. Rozmawiał Zbigniew Czyż