Iga Świątek trzeci raz z rzędu awansowała do półfinału turnieju w Indian Wells. Nie spodziewała się jednak, że tym razem nastąpi to w takich okolicznościach. Przy prowadzeniu Polki 6:4. 1:0 skreczowała jej rywalka - Caroline Wozniacki. - Mam dla niej ogromny szacunek. Jestem bardzo smutna, że tak się to zakończyło, nikt nie chce wygrać w taki sposób. Mam nadzieję, że Karolina szybko wydobrzeje i będzie gotowa do startu w Miami - powiedziała raszynianka tuż po skończonym pojedynku. Zaskakujące zakończenie "polskiego" meczu. Iga Świątek w półfinale, krecz rywalki Świątek czeka na bój o finał. Na jej drodze Marta Kostiuk - Dużo biegała, odbierał większość moich uderzeń. Nie wykorzystałam wszystkich szans, popełniłam kilka błędów. Wiedziałam jednak, że muszę pozostać cierpliwa i zachować spokój - dodała Iga. Wspomniała też o tym, że Wozniacki - reprezentująca obecnie Danię - wróciła do wielkiego tenisa po macierzyństwie, co samo w sobie "jest czymś wspaniałym". Gwiazda tenisa zaczęła mówić po polsku. I nagle wypaliła. "Wstydzę się" W półfinale liderka światowego rankingu zmierzy się z Martą Kostiuk. Mecz zostanie rozegrany w nocy z piątku na sobotę czasu polskiego. - To niezwykle utalentowana zawodniczka. Jak była nastolatką, to już było wiadomo, że będzie w czołówce WTA. Mimo że nie jest rozstawiona, pewnie zasłużyła na to, żeby być w półfinale. Skupię się na sobie i dam z siebie wszystko. Nie ma już łatwych meczów na tym etapie turnieju - oznajmiła Świątek w rozmowie z Canal+. Na koniec zdradziła też, jak zagospodaruje czas przed bojem o finał. - Nie nudzi mi się tutaj. Pojadę sobie może na wycieczkę do Palm Springs. Już w okolicy "zrobiliśmy" wszystko, co można było. Więc teraz wyjadę sobie nieco dalej - zdradziła polska tenisistka.