W imprezie wystąpią czołowe tenisistki rankingu Race. Zabraknie tylko broniącej trofeum Ashleigh Barty, która jest liderką tego zestawienia. Australijka wycofała się, ponieważ z uwagi na obostrzenia w jej kraju związane z pandemią koronowirsa, miałaby problem po powrocie.Osiem uczestniczek gry pojedynczej podzielono na dwie grupy, Polka znalazła się w nazwanej Chichen Itza, a jej rywalkami będą: Białorusinka Aryna Sabalenka, Greczynka Maria Sakkari i Hiszpanka Paula Badosa. Mecze tej grupy odbędą się w: czwartek, sobotę i poniedziałek. 20-letnia zawodniczka z Raszyna debiutuje w finałach WTA. Przystępuje do nich jako dziewiąta tenisistka rankingu. Z Sabalenką, wiceliderką tego zestawienia, ale najwyżej rozstawioną w Guadalajarze, jeszcze nigdy nie grała. Świątek dwa razy mierzyła się natomiast z Sakkari. Greczynka, szósta zawodniczka rankingu, oba te mecze, które odbyły się w tym roku, wygrała. Najpierw pokonała Polkę w ćwierćfinale wielkoszlemowego Rolanda Garrosa 6:4, 6:4, a następnie w półfinale w Ostrawie 6:4, 7:5. Być może do trzech razy sztuka.Natomiast z Badosą zawodniczka z Raszyna zagrała tylko raz, przegrywając w drugiej rundzie igrzysk olimpijskich w Tokio 3:6, 6:7 (4-7). Jak wynika z tego zestawienia Polka jeszcze nie odniosła zwycięstwa nad żadną z grupowych rywalek. Finały WTA zaczną się w środę Turniej zainauguruje w środę jednak grupa Teotihuacán w środę. Na pierwszy ogień zobaczymy pojedynek Czeszki Barbory Krejčikovej, trzeciej zawodniczki rankingu, z Estonką Anett Kontaveit, ósmą w tym zestawieniu. Potem zagrają inna Czeszka Karolina Pliškova z Hiszpanką Garbiną Muguruzą. Ta grupa będzie rozgrywać pojedynki jeszcze w piątek i niedzielę. Format imprezy jest bardzo przejrzysty. W fazie grupowej odbywają się mecze każdej z każdą, a dwie najlepsze tenisistki awansują do półfinałów, w którym zagrają "na krzyż" (pierwsza z drugą). Pula nagród wynosi pięć milionów dolarów. Mecze w grupie i półfinały będą się odbywać o 21.00 i 2.30 czasu polskiego. Finał zaplanowano z nocy z 17 na 18 listopada o 2.30. Transmisje w Canal + Sport. Pawo