Świątek jako ostatnia polska tenisistka pozostała na olimpijskim placu boju. Z turniejem pożegnały się już bowiem Magda Linette, Magdalena Fręch, a także debel Linette - Alicja Rosolska. Z kolei Świątek w pierwszej rundzie pokonała Rumunkę Irinę Begu, a w drugiej Francuzkę Diane Parry. - Iga jest główną faworytką do złotego medalu. I nie chodzi tu o jakieś zapeszanie, bo trzeba o tym mówić otwarcie. Szczególnie że French Open to jej ulubiony turniej. Na kortach Roland Garros czuje się bardzo dobrze. Zresztą pokazała to już w pierwszych spotkaniach - podkreśla Helbik. "Nie spodziewam się dłuższego meczu". Świątek czeka kolejne wyzwanie Dla team leadera polskiej kadry to nie są pierwsze igrzyska. Wcześniej towarzyszył polskim tenisistom w Rio de Janeiro, ale do tej pory naszym zawodnikom na olimpijskich kortach się nie wiodło. - Jeśli chodzi o igrzyska, to w ogóle liczba meczów rozegranych przez polskich tenisistów jest niewielka. Mamy chyba dwa ćwierćfinały, a to raczej wyniki poniżej oczekiwań. Przecież na poprzednich igrzyskach liczyliśmy na medale - podkreśla Helbik. Dziś Świątek o godz. 19 w trzeciej rundzie zmierzy się z Chinką Xiyu Wang. - Chińczycy igrzyska zawsze traktują specyficznie, dla nich załapanie się do kadry to już coś wielkiego. Jeśli jednak Iga zaprezentuje poziom z poprzednich spotkań, to nie spodziewam się długiego meczu - zaznacza Helbik. Z Paryża Piotr Jawor