Hurkacz zdominowany na korcie, to najlepsze podsumowanie. Wrzawa podniosła się w momencie

Hubert Hurkacz pokazał ostatnio prawdziwy błysk formy i podczas zmagań ATP w Genewie dotarł aż do wielkiego finału turnieju, gdzie jednak musiał uznać wyższość jednej z największych legend tenisa - Novaka Djokovicia.

Mimo wszystko "Hubi" z wielkimi nadziejami ruszył do Paryża by wziąć udział w wielkoszlemowym Rolandzie Garrosie. W pierwszej rundzie rywalizacji trafił on na Brazylijczyka Joao Fonsecę, który... niestety prędko odarł go z marzeń o trofeum w stolicy Francji.

Ponury przebieg konferencji z Hurkaczem. Ta prawda musiała paść. I padła

Fonseca nie dał Polakowi ugrać dla siebie ani jednego seta i zwyciężył 6:2, 6:4, 6:2, a więc śmiało można mówić tu o pewnej dominacji. 18-latek raz po raz pokazywał, jak wielki potencjał w nim drzemie i koniec końców pokazał m.in. takie zagranie:

Kosmicznie wręcz mocny bekhend wyprowadził w samej końcówce spotkania - po paru chwilach było już po wszystkim, a Hurkacz znalazł się za burtą Rolanda Garrosa. Publiczność nagrodziła Fonsecę burzą braw i żywiołowymi reakcjami - i trudno się dziwić.

Zagraniczni eksperci nie pozostawili złudzeń. Tak ocenili grę Fręch. "Nigdy nie zrozumiem"

Reprezentant Brazylii może się tymczasem szykować do drugiej rundy RG, w której już nie musi spotykać się z tak wielką sympatią ze strony trybun, bowiem zagra przeciwko reprezentantowi gospodarzy, Pierre-Huguesowi Herbertowi. Do potyczki dojdzie 29 maja.

Wielkoszlemowa impreza w sercu Francji potrwa tymczasem do 8 czerwca. Tytułu wśród panów broni Carlos Alcaraz, a wśród pań Iga Świątek, która pilnie potrzebuje przełamania i powrotu do najwyższej formy. Zapowiadają się ciekawe dni...