Mimo że Polacy mieli już zapewnione zwycięstwo w tej rywalizacji (w starciach singlowych Świątek i Hurkacz odnieśli zwycięstwa, dając naszej reprezentacji prowadzenie 2:0), ten ostatni mecz wcale nie był o nic. Po pierwsze, wygrana w mikście zapewniała kadrze "Biało-Czerwonych" pozycję lidera przed poniedziałkowym starciem z Hiszpanią. Po drugie, korzystny wynik ma też znaczenie przed ćwierćfinałami w Perth. Po trzecie, i to może jest najważniejsze, Świątek z Hurkaczem mogli się wreszcie sprawdzić przeciw naprawdę wymagającym rywalom. Na przełomie lipca i sierpnia zagrają razem w turnieju olimpijskim w Paryżu. I ten sprawdzian wypadł bardzo dobrze. Polacy zagrali na wysokim poziomie. Byli przy tym skoncentrowani, pewni siebie, czerpali radość z tego, co robią. Przyjemnie patrzyło się na tę świetnie rozumiejącą się parę. Ostatecznie Świątek i Hurkacz wygrali 6:4, 6:3. Iga Świątek skradła show. Kamery przyłapały ją podczas meczu Hurkacza Widać było, że oboje są w doskonałych humorach. Tuż po zakończeniu ostatniego spotkania Świątek udzielała wywiadu australijskiej reporterce, ale ostatnie zdania postanowiła wypowiedzieć po polsku. Zwracając się do rodaków, poprosiła o obecność na kolejnych meczach zaplanowanych na 1 stycznia... pomimo spodziewanego kaca. Publiczność zareagowała bardzo serdecznie. Hubert Hurkacz rozbawił publiczność. Wystarczyło jedno słowo Krótkiej wypowiedzi udzielił również Hurkacz. Reporterka stwierdziła, że po polskiej parze widać było, że od samego początku wiedzieli, co chcą zrobić. Zapytała, czy wrocławianin i raszynianka dyskutowali na temat planu na to spotkanie. Tenisista odpowiedział jednym słowem: Tak. Lakoniczny komunikat wywołał śmiech na trybunach, a po chwili zaśmiał się również sam Hurkacz. Następnie 26-latek powiedział już nieco więcej. Na koniec Hurkacz został zapytany o plany na następny dzień. Jak przyznał - nie ma ich zbyt wielu, bo już 1 stycznia o 10 rano czasu australijskiego musi ponownie pojawić się na korcie. Zmierzy się wówczas z Alejandro Davidovichem Fokiną. Jakub Żelepień, Interia