Partner merytoryczny: Eleven Sports

Hurkacz zrezygnował, nie szkodzi. Zobaczymy Polaka w Szanghaju, już tylko godziny do meczu

Ubiegłoroczna edycja ATP Masters 1000 w Szanghaju okazała się niezwykle szczęśliwa dla Huberta Hurkacza. Polak zwyciężył w całych zmaganiach, pokonując w finale Andrieja Rublowa. Tym razem wrocławianin nie weźmie udziału w imprezie przez problemy zdrowotne. Nie oznacza to jednak, że nie będziemy mieli swojego reprezentanta w singlowych rozgrywkach. Na starcie eliminacji zagości Maks Kaśnikowski. 21-latek poznał już drogę do głównego turnieju, w poniedziałek zagra pierwsze spotkanie.

Hubert Hurkacz nie zagra w ATP Masters 1000 w Szanghaju, ale zobaczymy za to Maksa Kaśnikowskiego
Hubert Hurkacz nie zagra w ATP Masters 1000 w Szanghaju, ale zobaczymy za to Maksa Kaśnikowskiego/BERTRAND GUAY / AFP/AFP

W piątek, kilkanaście godzin po porażce Huberta Hurkacza z Jackiem Draperem w drugiej rundzie ATP 500 w Tokio, tenisowy świat obiegła informacja o tym, że Polak wycofał się z rywalizacji w tysięczniku w Szanghaju, gdzie miał bronić wywalczonego przed rokiem tytułu. W kolejnych minutach pojawiło się także uzasadnienie ze strony naszego najlepszego zawodnika.

"Powrót na kort po kontuzji i operacji nie jest taki, jak oczekiwałem od siebie i nie jestem w stanie grać na 100% swoich możliwości. Nie chcę tylko uczestniczyć w turniejach, ale grać o zwycięstwa w finałach, dlatego podjąłem decyzję o wycofaniu się z nadchodzącego turnieju w Szanghaju, aby skoncentrować się na dalszym wzmacnianiu siły mięśni i intensywnej fizjoterapii. Moim celem jest wrócić w pełni gotowym. Dziękuję za Wasze wsparcie" - tłumaczył w oświadczeniu 27-latek.

Maks Kaśnikowski zagra w eliminacjach ATP Masters 1000 w Szanghaju. Ogromna szansa Polaka

Rezygnacja Hurkacza ze startu nie oznacza jednak, że nie będziemy mieli żadnego naszego przedstawiciela w grze pojedynczej podczas rywalizacji w Szanghaju. Do eliminacji załapał się bowiem Maks Kaśnikowski. 21-latek, który kilka tygodni temu błysnął podczas US Open, po raz pierwszy meldując się w głównej drabince imprezy wielkoszlemowej, powalczy teraz o podobny sukces podczas turnieju rangi ATP Masters 1000.

W niedzielę warszawianin poznał potencjalnych przeciwników na drodze do tego celu. I trzeba przyznać, że mógł trafić zdecydowanie gorzej. W pierwszej rundzie dwustopniowych kwalifikacji trafił na Adama Waltona, notowanego obecnie na 95. miejscu w rankingu. Australijczyk błyszczał w pierwszej fazie sezonu, notując świetne występy w imprezach rangi ATP Challenger. Ostatnie tygodnie nie były już jednak dla niego zbyt udane. W pewnym momencie złapał nawet serię siedmiu porażek z rzędu. Przełamał się dopiero kilka dni temu, wygrywając dwa kolejne spotkania.

Minimalnym faworytem pojedynku wydaje się mimo wszystko tenisista z pierwszej setki, ale Polak pokazał już w ostatnim czasie, że nie boi się wyzwań. Spotkanie o awans do drugiej rundy eliminacji zostanie rozegrane już w poniedziałek, jako drugie od godz. 6:00 czasu polskiego (po starciu Michaił Kukuszkin - Li Tu). Jeśli uda się pokonać Adama, to dzień później Maks powalczy o główną drabinkę chińskich zmagań przeciwko zwycięzcy spotkania Rigele Te - Terence Atmane). Obaj zawodnicy są jak najbardziej w zasięgu 21-latka. Trzymamy zatem kciuki za powodzenie w dwustopniowych kwalifikacjach i debiut Kaśnikowskiego w docelowej rywalizacji ATP Masters 1000.

Maks Kaśnikowski - Kamil Majchrzak. Skrót meczu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Hubert Hurkacz/AFP
Maks Kaśnikowski/Michal Dubiel/REPORTER/East News
Hubert Hurkacz/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem