Jan Zieliński i Hugo Nys przybyli do Nowego Jorku po półfinale ATP Masters 1000 w Montrealu i drugiej rundzie tysięcznika w Cincinnati. W pierwszej fazie US Open trafili na Hiszpanów - Pedro Martineza i Jaume Munara. Ten pierwszy stoczył niezwykłą batalię z Maksem Kaśnikowskim w rywalizacji singlistów. Zieliński dostał szansę, by pomścić rywala za zwycięstwo z Polakiem. Wraz z Monakijczykiem dokonali tej sztuki, wygrywając 7:6(4), 7:5. W kolejnej fazie zmagań finaliści Australian Open 2023 trafili na portugalski duet - Nuno Borges i Francisco Cabral. Faworytami spotkania byli rozstawieni z "12" Jan i Hugo. Przeciwnicy pokazali jednak sporo dobrej gry i sprawili mnóstwo kłopotów polsko-monakijskiej parze. I niestety - doszło do przykrej niespodzianki. Zieliński i Nys pożegnali się z ze zmaganiami już na etapie drugiej rundy. Porażka Jana Zielińskiego i Hugo Nysa. Dla Polaka to jeszcze nie koniec zmagań na US Open Pojedynek od początku rozgrywał się na rzecz serwujących. W pierwszej odsłonie spotkania mieliśmy ekspresowe gemy, zawodnicy nie dopuszczali do rywalizacji na przewagi. Nie mogło się to skończyć inaczej aniżeli tie-breakiem. W decydującej rozgrywce o wyniku pierwszej partii również dominowali tenisiści, którzy dysponowali w danej chwili podaniem. O losach rezultatu zadecydowało jedno mini przełamanie. Wywalczyli je Portugalczycy, tuż przed zmianą stron po szóstym punkcie. Zieliński i Nys do końca walczyli o odrobienie strat, obronili nawet dwa setbole. Przeciwnicy dopięli jednak swego przy własnym podaniu, wygrywając seta 7:6(5). Wydawało się, że w drugiej partii będziemy mieli bardzo podobny przebieg spotkania. Przez długi czas nie obserwowaliśmy żadnego zaciętego gema, dominowali serwujący. To się jednak zmieniło w dziewiątym gemie, przy podaniu Hugo Nysa. Przeciwnicy wyczuli słabszy moment i znienacka wywalczyli sobie aż trzy okazje na przełamanie. Pierwsze dwie udało się zniwelować, ale przy trzeciej Monakijczyk nadział się na doskonały return i posłał piłkę poza linię końcową. Borges i Cabral nie mieli żadnego problemu ze zwieńczeniem pojedynku. Utrzymali swój serwis do zera i zwycięstwem 7:6(5), 6:4 zameldowali się w trzeciej rundzie US Open w grze podwójnej mężczyzn. Dla Jana Zielińskiego nie poznacza to jednak końca przygody z rywalizacją w Nowym Jorku. Nasz tenisista wciąż pozostaje w grze o tytuł w mikście z Su-Wei Hsieh. Polak i Tajwanka walczą o swój trzeci wielkoszlemowy skalp w tym sezonie, póki co są na etapie 1/8 finału.