Hubert Hurkacz przyznał, że początek spotkania z 571. w rankingu tenisistów Aleksandre Metrewelim był dla niego trudny, ale Polska wygrała z Gruzją 3:0 w swoim drugim meczu grupowym turnieju ATP Cup. "Musiałem przystosować się do innych warunków na korcie" - zaznaczył. Dziewiąty na światowej liście Hurkacz pierwotnie miał się zmierzyć w poniedziałek w Sydney z 22. w tym zestawieniu Nikołozem Basilaszwilim, ale lider Gruzinów wycofał się z rywalizacji w niedzielny wieczór. Zamiast tego przeciwnikiem wrocławianina był Metreveli, który sprawił mu trochę problemów. Polak wygrał 6:7 (5-7), 6:3, 6:1. Hurkacz pokonał niżej notowanego rywala. W pierwszym secie dał się jednak zaskoczyć - Aleksandre w pierwszym secie prezentował się bardzo dobrze, a mi gra się nie układała. Sytuacja poprawiała się jednak z każdą kolejną partią - zaznaczył półfinalista ubiegłorocznej edycji Wimbledonu. Zwrócił też uwagę, że warunki na korcie były inne od tych, jakie panowały dwa dni wcześniej na innym obiekcie podczas meczu z Grecją. - Piłka odbijała się nieco wyżej i szybciej, więc musiałem się do tego przystosować. Pomogła obecność polskich kibiców, którzy byli na trybunach. Byli świetni - chwalił rodaków Hurkacz. Wcześniej publiczności zaprezentował się Kamil Majchrzak. Będący 117. rakietą świata gracz z Piotrkowa Trybunalskiego w ekspresowym tempie uporał się z 974. w rankingu Aleksandre Bakszim 6:1, 6:1. - Starałem się zmusić go do biegania i sądzę, że to było kluczem do zwycięstwa w tym pojedynku - podkreślił Polak. Chwalił też swojego trenera Joakima Nystroema. Przyznał, że dzięki współpracy ze Szwedem zyskał dużo pewności siebie oraz spokoju w grze. Na koniec meczu z Gruzinami Szymon Walków i Jan Zieliński wygrali z parą Bakszi - Zura Tkemaladze 6:7 (2-7), 6:2, 10-6. Biało-czerwonych, którzy na otwarcie pokonali Greków 2:1, czeka w środę ostatni mecz w grupie D z Argentyńczykami. Obie drużyny są po dwóch kolejkach niepokonane i w bezpośredniej konfrontacji powalczą o awans do półfinału. W turnieju, który potrwa do niedzieli, bierze udział 16 zespołów. Trofeum bronią Rosjanie. an/ pp/