Jan Zieliński i Sander Gille znakomicie prezentowali się podczas swoich dotychczasowych występów w Ahoy Arena. Na otwarcie uporali się z duetem Ivan Dodig/Zhizhen Zhang, a później odprawili parę Nikola Mektić/Michael Venus. Dzięki temu wywalczyli awans do pierwszego wspólnego półfinału. O finał imprezy rangi "500" w Rotterdamie przyszło im się zmierzyć z liderami rankingu ATP w deblu - Marcelo Arevalo i Mate Paviciem. Reprezentanci Salwadoru i Chorwacji współdzielą miejsce na szczycie zestawienia najlepszych deblistów. Duet rozstawiony z "1" również dotarł do sobotniego półfinału bez straty seta. Zapowiadało się zatem bardzo trudne wyzwanie dla Polaka i Belga. Jan Zieliński i Sander Gille w finale ATP 500 w Rotterdamie. Zwycięstwo z liderami rankingu Półfinałowe starcie rozpoczęło się niekorzystnie z perspektywy Zielińskiego i Gille'a. W drugim gemie, mimo prowadzenia 30-0, a potem 40-30, dopuścili do break pointa dla przeciwników. Liderzy rankingu ATP w deblu wykorzystali swoją okazję. Po kolejnym rozdaniu objęli już prowadzenie 3:0. W trakcie szóstego gema sytuacja zrobiła się jeszcze trudniejsza. Arevalo i Pavić mieli aż dwie okazje na 5:1, ale Jan i Sander wyszli z opresji. To był początek zmian. Polsko-belgijski duet nabrał wiary w to, że można jeszcze powalczyć o wygraną w pierwszym secie. W następnym rozdaniu wypracowali sobie aż trzy szanse na przełamanie powrotne. Udało się wykorzystać drugą z nich i w ten sposób Zieliński i Gille wrócili do gry o zwycięstwo w premierowej odsłonie. Kolejne gemy odbywały się bez większej historii, aż nadszedł dwunasty, tuż przed tie-breakiem. Marcelo i Mate osiągnęli prowadzenie 40-0, a to oznaczało cztery setbole dla duetu rozstawionego z "1". W newralgicznym momencie Sander wyciągnął świetne serwisy, które pozwoliły doprowadzić do decydującej rozgrywki w pierwszej partii. Początek tie-breaka układał się korzystnie z perspektywy Zielińskiego i Gille'a. Wyszli na prowadzenie 3-1, ale rywale szybko wyrównali stan rywalizacji. W kolejnych minutach sytuacja znów układała się po myśli Polaka i Belga, dzięki czemu przy wyniku 6-4 pojawiły się dwa setbole dla duetu z naszym tenisistą. Rywale w doskonałym stylu odrobili jednak stratę, mieli nawet kolejną okazję na zamknięcie partii. Decydujący głos w premierowej odsłonie należał jednak do Jana i Sandera. Najpierw utrzymali dwa swoje podania, a później kapitalny return posłał Zieliński. Zagrał prosto w linię i dał wygraną swojej parze w secie 7:6(7). Druga odsłona przez długi czas przebiegała pod dyktando serwujących. Na pierwszego break pointa trzeba było zaczekać do siódmego rozdania. Wtedy Arevalo i Pavić doprowadzili do decydującej akcji ze stanu 15-40. Na szczęście wtedy Sander ponownie wyciągnął znakomite podanie, którym szybko zniwelował zagrożenie. Kilka minut później liderzy rankingu ATP znów doprowadzili do wyniku 40-40, tym razem po wygraniu aż trzech akcji z rzędu. Jan wytrzymał jednak presję i również posłał kapitalny serwis w kluczowym momencie. Marcelo i Mate konsekwentnie napierali przy podaniu polsko-belgijskiego duetu, także w jedenastym gemie wypracowali sobie break pointy - i to aż dwa. Jeszcze raz jednak Zieliński i Gille zaimponowali odpornością psychiczną. Ostatecznie o losach seta znów decydował tie-break. Rozgrywka rozpoczęła się niekorzystnie z perspektywy Jana i Sandera. Polak popełnił podwójny błąd serwisowy, a przeciwnicy zbudowali sobie prowadzenie 3-0. Duet z naszym reprezentantem nie spuszczał jednak z tonu. Szybko zniwelował przewagę rywali, a potem wypracował sobie dwie okazje na awans do finału. Arevalo i Pavić zdołali doprowadzić do jeszcze jednego wyrównania. Ostatnie dwie akcje potoczyły się po myśli Zielińskiego i Gille'a. Przy kolejnym meczbolu Jan znów błysnął returnem w samą linię. Dzięki temu Polak i Belg pokonali liderów rankingu ATP 7:6(7), 7:6(6) i zagrają w niedzielnym finale ATP 500 w Rotterdamie. Pojedynek o tytuł w grze podwójnej zaplanowano na godz. 13:00. Rywalami Jana i Sandera będą zwycięzcy spotkania Simone Bolelli/Andrea Vavassori - Julian Cash/Lloyd Glasspool.