Nie było to łatwe spotkanie dla Polaka. Miał prawo być zmęczony. Od turnieju w Bazylei gra niemal codziennie. Hurkacz jest jednak zbyt zdeterminowany w walce o Mastersa w Turynie, by się poddać. Mimo dwóch niewielkich kryzysów w obu setach dosyć pewnie pokonał Argentyńczyka. Casper Ruud wyeliminowany. Co to oznacza dla Huberta Hurkacza? Metamorfoza Hurkacza w pierwszym secie Po siódmym gemie pierwszego seta Hurkacz wyraźnie się ożywił. Zaczął podnosić ręce i zachęcać swój boks i publiczność do jeszcze większego dopingu. Jeszcze kilka minut wcześniej wydawało się, że traci kontrolę nad setem, ale właśnie tedy zaliczył niesamowity powrót. Polak przegrywał 1:3. Dal się przełamać Cerundolo i wyglądał tak jakby się miał z tym stanem szybko pogodzić. Ale potem przeszedł gwałtowną metamorfozę. Wygrał trzy kolejne gemy, dwa przy serwisie Argentyńczyka. Odzyskał wigor i wiarę w siebie. Opanował chwilowy kryzys. Udowodnił to kolejnych gemach serwisowych. Oba wygrał dosyć swobodnie. Potrzebował 39 minut, by zwyciężyć pierwszego seta 6:4. Specjalnie się nie zmęczył, miał mentalną i tenisową przewagę. Drugi set z małą wpadką Niewiele się zmieniło na początku drugiego seta. Polak nadal trzymał formę, choć na pewno nie grał na maksimum swoich możliwości. Na otwarcie wygrał gema serwisowego rywala, a potem pilnował własnego podania. Nie do końca skutecznie, bo stracił je w szóstym gemie. Było 3:1, zrobiło się 3:3. Cerundolo serwował potem nowymi piłkami. To był jednak w jego wypadku pozorny atut. Wykorzystał to raczej Hurkacz, który w niektórych akcjach mocno przyśpieszał i zmuszał przeciwnika do błędów. Przełamał ponownie Argentyńczyka i wyszedł na prowadzenie 4:3. Nie przegrał już gema. Spokojnie doprowadził ten mecz do zwycięstwa. Ćwierćfinał z Grigorem Dimitrowem W Paryżu Hurkacz czuje się bardzo dobrze. Wcześniej pokonał Sebastiana Kordę i Robert Bautistę Aguta. Stracił tylko jednego seta, w pierwszym spotkaniu. Z Hiszpanem potrzebował 56 minut do zwycięstwa. Równie szybko - w godzinę i osiem minut - wyeliminował Cerundolo. Robi więc to, co do niego należy - wygrywa z zawodnikami niżej notowanymi. Sytuację turniejową ma teoretycznie dobrą. W ćwierćfinale nie musi grać z Daniiłem Miedwiediewem, ale z Grigorem Dimitrowem, który w środę pokonał Rosjanina, a dziś Kazacha Aleksandra Bublika. Polak na szczęście uniknął przedłużających się sesji nocnych, więc wszystko się układa po jego myśli. Nic tylko grać dalej tak dobrze i wygrywać. W walce o Mastersa wciąż jest pierwszym rezerwowym, ale naciska na ósmego Holgera Rune. Olgierd Kwiatkowski III runda turnieju ATP 1000 w Paryżu (pula nagród 5 779 335 euro) Hubert Hurkacz (Polska, 11) - Francisco Cerundolo (Argentyna) 6:4, 6:3.