Hurkacz w dotychczasowych spotkaniach niemieckiej imprezy radził sobie dobrze. W meczu pierwszej rundy oddał co prawda jednego seta Amerykaninowi, Maxime'owi Cressy'emu (6:4, 4:6, 6:4), lecz w drugiej nie zostawił już Ugo Humbertowi z Francji złudzeń (7:6, 6:3). Tym razem czekało go jednak nieporównywalnie trudniejsze zadanie - stawał bowiem naprzeciw numerowi 9 światowego rankingu. Panowie grali dotąd ze sobą dwukrotnie, a Polak oba spotkania przegrał, nie "urywając" Kanadyjczykowi nawet seta. Co ciekawe, mierzyli się przed rokiem w Halle - w meczu pierwszej rundy. Także i piątkowego spotkania nie zaczął zbyt dobrze. Przy własnym serwisie przegrywał już 0:30 i choć ostatecznie zdołał w bólach obronić podanie, wszystko wskazywało na to, że czeka go wyjątkowo ciężka przeprawa. Niezwykle zacięty mecz Hurkacza Gra toczyła się "gem za gem", choć w siódmej odsłonie Auger-Aliassime miał szansę na przełamanie, której nie zdołał wykorzystać. W powietrzu wisiał tie-break. Ostatecznie do niego doszło, a otworzyło go genialne zagranie Hurkacza. To wyraźnie dodało mu skrzydeł i przyniosło efekt - wygrał 7-2, a tym samym całego seta. Druga odsłona pojedynku także była bardzo zacięta, choć Hurkacz ponownie mógł najeść się strachu w ósmym gemie, gdy przy jego podaniu Kanadyjczyk prowadził już 30:0. Nasz rodak znów odrobił straty, a wygraną partię przypieczętował efektowną paradą przy siatce. Ostatecznie ponownie byliśmy świadkami tie-breaku. Znów świetnie otworzył go Hurkacz, zaliczając mini breaka. Kanadyjczyk odrobił tę stratę, ale po chwili to Polak znów był bliżej wygranej, wygrywając bardzo długą wymianę. Faworyt potrafił jednak zapanować nad nerwami mimo, iż wizja gry w półfinale mu uciekała. Wrocławianin przy swoim serwisie przegrał dwa punkty i nagle prowadził już tylko 4-3 przy serwisie rywala. Ten jednak za pierwszym razem fatalnie się pomylił, wydatnie przybliżając naszego rodaka do skucesu. Drugie podanie zamienił na punkt, ale to Hurkacz miał los w swoich rękach: przy wygranych obu piłkach meldował się bowiem w półfinale. Tej szansy z rąk już nie wypuścił. Hubert Hurkacz - Felix Auger-Aliassime 7:6 (7-2), 7:6 (7-4) Wimbledon 2022. Kiedy i gdzie oglądać transmisje? Transmisje Wimbledonu 2022 w dniach 27 czerwca - 10 lipca zapowiadają się niezwykle ciekawie. Oprócz meczów Igi Świątek i Huberta Hurkacza, w akcji zobaczymy najlepszych tenisistów świata. Wimbledon będzie transmitowany na sportowych antenach Polsatu. Mecze Świątek, Hurkacza i innych skomentują między innymi Dawid Olejniczak czy Marcin Muras. Szczegółowy plan transmisji Wimbledonu 2022 będzie dostępny na stronie Polsatsport.pl. Mecze Świątek i Hurkacza na Wimbledonie będzie można oglądać w najwyższej jakości w telewizji na sportowych antenach Polsatu oraz w Internecie i na urządzeniach mobilnych za pośrednictwem platformy Polsat Box Go.