Wrocławianin przeżywa najlepsze chwile w karierze. Hurkacz jest świeżo po występie we French Open, gdzie w 2. rundzie pokazał się z bardzo dobrej strony przeciwko Marinowi Cziliciowi, a w tym tygodniu rywalizuje już na polskiej ziemi. W drodze do finału w Poznaniu najwyżej notowany Polak stracił tylko dwa sety. W 2. rundzie jedną partię urwał mu Matteo Donati, zaś w półfinale inny Włoch Alessandro Giannessi. O losach każdego z trzech setów rozstrzygał jeden break. W pierwszym jedno przełamanie wywalczył Hurkacz. W drugim - Giannessi. Polski tenisista do końca walczył o uniknięcie decydującej partii, w dziewiątym gemie miał cztery breakpointy, z czego trzy z rzędu, ale żadnego nie wykorzystał. Podobnie zacięty był też trzeci set. Hurkacz raz przełamał nieco niżej notowanego przeciwnika, ale sam aż czterokrotnie musiał bronić się przed utratą podania. Młody polski tenisista zwycięstwo przypieczętował tuż przed upływem drugiej godziny. W niedzielę Hubert Hurkacz rozegra z Taro Danielem trzeci finał challengera w karierze po Shenzhen w październiku i Zhuhai w marcu.