Hurkacz jest rozstawiony w Antwerpii z "jedynką". Przyjechał do Belgii, by wygrać cały turniej. Wciąż walczy o to, aby wziąć udział w kończącym sezon turnieju Nitto ATP Finals z udziałem ośmiu najlepszych zawodników w sezonie. Trzy asy Hurkacza w tie-breaku Wrocławianin nie miał łatwego zadania już na wstępie European Open. Draper to wielka nadzieja brytyjskiego tenisa, obecnie na 48. pozycji w rankingu ATP. W pierwszej rundzie zaskakująco łatwo pokonał Jensona Brooksby’ego (41. ATP) 6:1, 6:2. Draper potwierdził opinie o swoim talencie. Widać, że bardzo dobrze czuje się w hali w Antwerpii. W pierwszym secie przy dwóch pierwszych gemach serwisowych Hurkacza miał szansę go przełamać. Zmarnował jednak dwie okazje. Potem Polak stopniowo się rozkręcał. W dziewiątym gemie miał dwie piłki setowe. Szczególnie miał prawo żałować zagrania z woleja przy 40:30. Piłka trafiła w siatkę. Doszło do tie-breaka, w którym od początku Hurkacz uzyskał przewagę. Prowadził 3:1, 5:1, 6:3. Zaserwował w tym czasie trzy asy. Mimo że Draper zdobył jeszcze dwa punkty, to jednak kolejnego setbola wrocławianin miał przy własnym podaniu i po krótkiej wymianie zdobył decydujący o secie punkt. Draper odrabia straty Do pierwszego przełamania serwisu w meczu doszło w drugim secie. Dokonał tego Hurkacz w trzecim gemie. Polak grał coraz pewniej, a kilka jego akcji w tej fazie meczu wzbudziło aplauz na trybunach. Bardzo dobrze radził sobie przy siatce. Brytyjczyk dotrzymywał kroku wyżej notowanemu rywalowi. Zaskakująco szybko ze stanu 1:3 doprowadził do wyniku 4:3. On również po kilku zagraniach zasłużył na oklaski. Jak na młodego zawodnika wykazał się też dużą odpornością psychiczną. Gdy było 4:4 omal nie stracił serwisu. Nie pozwolił jednak Hurkaczowi na wykorzystanie dwóch break pointów. Utrzymał prowadzenie. Wkrótce ponownie doszło do tie-breaku. Tym razem sytuacja się zmieniła. To Draper prowadził 5:1. Brytyjczyk trochę się pogubił, stracił dwa punkty po własnym serwisie, ale ostatecznie Hurkacz przegrał tę rozgrywkę 5:7. Hurkacz prosi o przerwę medyczną Jak się okazało spotkanie dał się mocno we znaki obu zawodnikom. W decydującym secie najpierw o przerwę medyczną - było 1:0 - poprosił Hurkacz. Fizjoterapeuta masował łydkę Polaka. Wrocławianin wrócił na kort w dobrej formie. Przełamał serwis Brytyjczyka. Prowadził 3:0. Potem to Draper wpadł w kłopoty. Ledwo chodził, kulał, walczył ze skurczami. Mimo to nadal grał. Z wielkim poświęceniem wygrał jednego gema. Set trwał pół godziny. Hurkacz nie zgłaszał już problemów. Później powiedział, że nic mu nie dolega, a ból wystąpił po tym jak źle stanął na korcie. Do piątkowego ćwierćfinału przystąpi jako faworyt. Olgierd Kwiatkowski II runda ATP 250 European Open w Antwerpii (pula nagród 725 540 euro) Hubert Hurkacz (Polska, 1) - Jack Draper (Wielka Brytania) 7:6 (5), 6:7 (5), 6:1.