Polsko-amerykańska para rozpoczęła mecz przyzwoicie, choć nie bez problemów w obu pierwszych gemach. Przy pierwszym gemie serwisowym Huberta Hurkacz rywale przełamali jednak, choć z prowadzenia cieszyli się krótko, bo nastąpił błyskawiczny "re-break". ATP Madryt. Hubert Hurkacz wcześniej tego dnia przegrał z Novakiem Djokoviciem Niestety, nieco zmęczony wcześniejszym pojedynkiem z Djokoviciem polski tenisista, nie dawał dobrej zmiany serwisowej. Przy jego kolejnej próbie i po jego "pierwszych podaniach" przeciwnicy ponownie zaliczyli "break point" i wygrali seta 6:4. W drugiej odsłonie Hurkacz i Isner byli blisko przełamania na 3:1, ale z dwóch poważnych opresji wyszli Krawietz i Mies. Toczącą się zażartą bitwę gem za gem nie znalazła swojego "normalnego" rozstrzygnięcia. Musiał zdecydować tie-break. Czytaj także: "Bratobójcza" walka Polek! Ten mecz był niczym maraton Tie-break rozpoczął się dla Polaka i Amerykanina źle, od autowego uderzenia Isnera. Duet polsko-amerykański przegrywał przez większość tego fragmentu meczu, ale gdy nadarzył się lepszy moment, został przez nich w pełni wykorzystany. Wrócili do gry o zwycięstwo wygrywając seta 7:6 i tiebreaka 7-5. Przyszedł czas na tak zwany "Super tie-break", a w tych specjalnych częściach meczu Hurkacz i Isner czuli się jak ryby w wodzie. Trzy z rzędu punkty zdobyte od stanu 2:2 na 5:2 dały Polakowi i Amerykanowi okazję na wygranie meczu i awans do półfinału, co moment później stało się faktem. Kevin Krawietz / Andreas Mies - Hubert Hurkacz / John Isner 6-4, 6-7, 5-10