Dobry mecz dwóch zawodników grających na tym samym najwyższym tenisowym poziomie. Rozstrzygnięciu obu setów nastąpiło po tie breakach. W pierwszym Hurkacz był o włos od wygranej. Minimalna porażka Hurkacza w pierwszym secie. Gest fair play Alcaraza Po ostatniej piłce pierwszego seta Hurkacz rzucił rakietą o kort. Zaryzykował. Po returnie Alcaraza podbiegł do przodu, by zagrać woleja. Minimalnie się spóźnił, zagrał w siatkę. Mógł mieć żal do siebie. W tie breaku prowadził już 5:3. I od tego momentu stracił cztery punkty. Przegrał seta. Cała pierwsza partia była wyrównana. Nie doszło do przełamań serwisu. Jedyne break pointy - łącznie trzy - miał Hiszpan. Tylko w trzech gemach gra toczyła się na przewagi, dwukrotnie przy podaniu polskiego zawodnika. Hurkacz grał dobrze, ofensywnie, na dużym ryzyku, świetnie serwował - miał aż siedem asów. Hiszpan zaskakiwał wrocławianina returnami i świetnie ukrytymi skrótami. Pokazywał wielką tenisową klasę, ale też okazał się sportowcem z zasadami. W wyniku 5:6, prowadząc w gemie 30:0, Hurkacz zdążył do skrótu zagranego przez Alcaraza. Sędzia uznał, że piłka odbiła się dwa razy. Polak od razu zakwestionował tę decyzję. Hiszpan przyznał rację rywalowi. Sędzia kazał powtórzyć punkt. Hurkacz podziękował za ten wyjątkowy gest fair play. Kibice wstawali z miejsc Drugi set toczył się według podobnego scenariusza, pod dyktando serwujących. Żaden z zawodników nie przełamał drugiego. Jednego break pointa - już w drugim gemie - miał Alcaraz, a dwa Hurkacz w jedenastym, najbardziej zaciętym. Co chwila tenisiści raczyli publiczność świetnymi zagraniami. Kibice kilka razy entuzjastycznie wstawali z miejsc, by nagrodzić zawodników oklaskami. O losie spotkanie zadecydował tie break. Tym razem Hiszpan miał w nim wyraźną przewagę od początku. Hurkacz popełnił zbyt dużo błędów. Przegrał 2:7. Mecz trwał dwie godziny i 4 minuty. Hurkacz w sobotę gra finał debla To mimo porażki udany turniej polskiego zawodnika. Po raz drugi w tym sezonie zagrał w półfinale, ale pierwszy raz w turnieju rangi ATP Masters 1000. Wśród czterech pokonanych przeciwników znalazł się aspirujący do powrotu na pozycję lidera rankingu (Polak swoim zwycięstwem uniemożliwił mu to) Daniił Miedwiediew. Uległ Alcarazowi, wschodzącej gwieździe tenisa. która świeci coraz jaśniej. Ma tylko 18 lat, wygrał już dwa turnieje ATP, ostatni w lutym w Rio de Janeiro. Zajmuje 16. miejsce w rankingu ATP, choć rok temu był 132. Hiszpanie wróżą mu karierę na miarę Rafaela Nadala i patrząc na sposób gry, umiejętności, postęp jaki dokonuje w tak krótkim czasie, wcale nie muszą się mylić. W finale Alcaraz zagra z Casperem Ruudem. 23-letni Norweg, ósmy w rankingu ATP, łatwo pokonał w półfinale Argentyńczyka Francisco Cerundolo. Spotkanie Alcaraz - Ruud zostanie rozegrane w niedzielę. Początek o godz. 19.00. Finał debla, w którym Hurkacz z Isnerem zmierzą się z Wesleyem Koolhofem z Holandii i Brytyjczykiem Nealem Skupskim w sobotę po meczu Igi Świątek z Naomi Osaką, około godziny 21.30. Półfinały ATP Masters 1000 Miami Open (pula nagród 8 584 055 dol.) Hubert Hurkacz (Polska, 8) - Carlos Alcaraz (Hiszpania, 14) 6:7 (5), 6:7 (2) Casper Ruud (Norwegia, 6) - Francisco Cerundolo (Argentyna) 6:4, 6:1