To był czwarty pojedynek pomiędzy tymi zawodnikami. Wszystkie poprzednie były wyrównane i odbyły się w 2021 roku. Najpierw w 1/8 finału Wimbledonu Polak zwyciężył po pięciosetowym meczu, ale kolejne dwa spotkania, już w trzech setach, padły łupem Rosjanina. Tak było w turnieju ATP 1000 w Toronto i w fazie grupowej finałów ATP, które odbyły się w Mediolanie. Początek czwartkowego meczu w Miami należał do Hurkacza. 25-letni wrocławianin po siedmiu minutach objął prowadzenie 3:0, z przełamaniem. Miedwiediew przegrał własne podanie na koniec popełniając podwójny błąd serwisowy. Potem jednak Rosjanin zaczął się powoli odradzać. Wygrywał własne podania, choć w szóstym musiał bronić break pointa, co zrobił świetnym bekhendem po crossie. W następnym gemie 26-latek z Moskwy mógł odrobić straty, miał dwie szanse na przełamanie, jednak w obu przypadkach "Hubi" dobrze zaserwował, niwelując zagrożenie. W grze na przewagi lepszy był już nasz tenisista. Tenis. Hubert Hurkacz w ósmym gemie mógł zakończyć seta Ósmy gem mógł już zakończyć pierwszego seta. Hurkacz miał dwie piłki setowe. Pierwszą Rosjanin obronił wygrywającym serwisem, drugą po bekhendzie po linii. Kolejne dwa punkty też padły łupem Miedwiediewa. Polak musiał więc serwować po zwycięstwo w partii. I ta sztuka mu się nie udała. Wrocławianin przegrywał już 0:40. Pierwszy break point obronił asem, ale przy drugim, po serwisie, poszedł do siatki i nie przebił woleja z bekhendu. Nasz zawodnik nie ukrywał rozczarowania, gdyż rzucił nawet rakietą, co nie jest do niego podobne. Hurkacz przerwał serię trzech przegranych gemów w 11. Zakończył go asem serwisowym. Po chwili Rosjanin zwyciężył w gemie bez straty punktu i o losach pierwszego seta decydował tie-break. W nim 25-letni wrocławianin prowadził już 3-1 z miniprzełamaniem, ale w następnym punkcie został minięty przy siatce, co wywołało złość u Polaka, której efektem był krótki monolog. Walka o zwycięstwo trwała do samego końca. Hurkacz miał trzecią piłkę setową (autowy atak po drugim serwisie) i czwartą, już przy serwisie rywala, ale obu nie wykorzystał. Przyszła jednak kolejna, znowu przy podaniu Polaka, która tym razem przyniosła mu seta - dobry pierwszy serwis, a potem wykończenie forhendem po crossie. Tenis. Hurkacz - Miedwiediew: pierwszy set trwał ponad godzinę Pierwsza partia wygrana przez wrocławianina 9-7 w tie-breaku trwała aż godzinę i cztery minuty. Już w pierwszym gemie drugiego seta Miedwiediew musiał bronić dwóch break pointów. Przy pierwszym nie zadrżała mu ręka, bo popisał się skrótem tuż za siatkę, a piłka wylądowała jeszcze na linii. Rosjanin w jeszcze większych tarapatach znalazł się w piątym gemie. Obronił pięć break pointów, ale przy szóstym dostał return pod nogi i wyrzucił piłkę na aut. Po siódmym gemie Miedwiediew poprosił o pomoc fizjoterapeuty. Jak stwierdził czuł się zmęczony i miał problemy z bieganiem i skurczami. Obyło się jednak bez żadnej interwencji medycznej, tenisista otrzymał tylko tabletkę. Tenisista z Moskwy momentami, po rozegraniu punktu, zginał się się wpół i łapał za kolana, ale jeszcze próbował. Przegrał jednak dwa kolejne gemy i cały mecz. Hurkacz tym samym wyrównał stan rywalizacji z Miedwiediewem na 2-2 i wciąż ma szansę, aby obronić w Miami tytuł sprzed roku. W sumie w tej imprezie zwyciężył już w 10 meczach z rzędu. Tenis. Z kim zagra Hubert Hurkacz w półfinale? Rywalem Hurkacza w piątkowym półfinale będzie albo Hiszpan Carlos Alcaraz (14.), albo Serb Miomir Kecmanović. Z kolei czwartkowa porażka ma poważną konsekwencję dla Rosjanina. Nie zostanie bowiem znowu liderem rankingu ATP. Numerem jeden będzie nadal Serb Novak Djoković, który nie przyjechał na turnieje do Stanów Zjednoczonych, ponieważ nie jest zaszczepiony przeciwko COVID-19. Ćwierćfinał gry pojedynczej: Hubert Hurkacz (Polska, 8.) - Daniił Miedwiediew (1.) 7:6 (9-7), 6:3