Przy promieniach zachodzącego już powoli słońca, jak również przy wrzawie niezmiennie zapełnionych trybun przy paryskim korcie, w trzeciej rundzie wielkoszlemowego Rolanda Garrosa stanęli naprzeciw siebie Casper Ruud i Lorenzo Sonego. O ile Włoch nie miał w poprzednich odsłonach turnieju przesadnych problemów - pokonał bez straty seta kolejno Gojowczyka i Sousę - o tyle Norweg musiał się sporo "nacierpieć" w rundzie pierwszej, bo choć pokonał Tsongę w setach 3:1, to w pojedynku tym doszło do aż trzech tie-breaków. Potem już bez problemów rozprawił się z Ruusuvuorim i przeszedł do kolejnej fazy zmagań. Starcie między Ruudem i Sonego zapowiadało się więc całkiem ciekawie - i trzeba przyznać, że obu zawodnikom nie brakowało animuszu. Roland Garros. Casper Ruud sprawnie poradził sobie z rywalem w pierwszym secie Pierwszy set rozstrzygnął się w ciągu 39 minut na korzyść zawodnika ze Skandynawii - wygrał on 6:2, choć początkowo zapowiadało się na bardziej wyrównaną rywalizację. Najpierw prowadzona była bowiem walka gem za gem - przy stanie 2:2 Sonego jednak wyraźnie stracił na skupieniu i Ruud miał więcej swobody w dopisywaniu do swojego konta kolejnych "oczek". Ósmy zawodnik rankingu ATP zaliczył wiec serię czterech kolejnych zwycięskich mini-potyczek, dwukrotnie przełamując swojego oponenta. Włoski gracz wiedział więc, że musi się przebudzić, jeśli nie chce być kompletnie zdominowanym. Roland Garros. Drugi set dla Sonego po tie-breaku W ten sposób nastąpiła powtórka z rozrywki - Lorenzo Sonego na początku drugiego seta nie odpuszczał i bardzo się starał, by rywal nie uciekł mu punktowo. Jego determinacja opłaciła się - po siódmym gemie tej części starcia po raz pierwszy wyszedł na prowadzenie tego wieczoru, przełamując jednocześnie Ruuda. Potem dopisał kolejne "oczko" do swojego konta i gdy wydawało się, że set zostanie zakończony, znów wzmożonych wysiłków dokonał Ruud. Skończyło się więc tie-breakiem, w którym lepszy (7-3) był Włoch. Roland Garros. Sonego poszedł za ciosem w trzeciej odsłonie Zdawało się zresztą, że im dłużej trwa mecz, tym Sonego jest coraz bardziej pewny siebie i swojej gry. Kolejna część potyczki była prawdziwym koncertem w jego wykonaniu - choć nie można powiedzieć, że jego przeciwnik nie walczył na korcie, to zawodnik z Italii wygrał pięć gemów z rzędu. Dopiero wówczas Casper Ruud ugrał jedną mini-potyczkę, ale było dla niego już za późno - skończyło się w tamtym fragmencie na wyniku 1:6. Roland Garros. Walka na wyczerpanie - Ruud zrównuje się z Sonego Czas mijał, a rozstrzygnięcie wciąż nie przychodziło - zmęczeni zawodnicy podeszli do czwartego już seta po dwóch godzinach zaciętych wymian. I los znów odwrócił się od Sonego. O ile najpierw doszło do wymiany gem za gem, to przy stanie 4:4 szala zwycięstwa przechyliła się ponownie w kierunku Norwega - ten wyrwał sobie zwycięstwo 6:4 i przedłużył swoje nadzieje. Faworyt nie zawiódł w decydującej partii - wygrał 6:3 i zameldował się w kolejnej rundzie. Roland Garros. Hubert Hurkacz wie, z kim zawalczy o półfinał Tym samym Hubert Hurkacz, który wcześniej ograł Davida Goffina, poznał swojego kolejnego rywala w Rolandzie Garrosie - układ drabinki już wcześniej bowiem wskazywał, że będzie to triumfator z pary Ruud - Sonego. Starcie obu panów odbędzie się 30 maja (poniedziałek). Zobacz także: Rozbrajająca szczerość Huberta Hurkacza. Trybuny wybuchnęły śmiechem Roland Garros. Casper Ruud - Lorenzo Sonego. Wynik spotkania Casper Ruud - Lorenzo Sonego 6:2, 6:7 (3-7), 1:6, 6:4, 6:3