- Andy osiągnął w swojej karierze bardzo dużo, a mimo to o każdy punkt walczy jak o życie. Pomimo tego, że wraca po kontuzji, gra na bardzo wysokim poziomie. Można inspirować się jego postacią - powiedział tuż po spotkaniu Hurkacz.Publiczność w Metz w pewnym momencie wyraźnie zaczęła sprzyjać Brytyjczykowi, który mimo wielu problemów ze zdrowiem walczył z Polakiem o każdy punkt. Nic więc dziwnego, że sympatia fanów była po jego stronie, choć to Hurkacz dominował na korcie. Polak jednak ze zrozumieniem podchodził do tej sytuacji. - Granie z nim zawsze jest czymś specjalny. To świetne uczucie grać przeciwko Murrayowi przy takiej publiczności - mówił polski tenisista.Rozstawiony w Metz z numerem "1" Hurkacz przyznawał, że nie ma dla niego znaczenia, czy jest turniejową jedynką czy też nie. - Ta nawierzchnia mi odpowiada, cieszę się z awansu do półfinału. Nieważne, czy ciąży na mnie dodatkowa presja, czy jestem rozstawiony z "1" czy z innym numerem. Zawsze chcę wygrać turniej.KK