Po tym, jak w piątkowy wieczór czasu lokalnego swoje pierwsze spotkanie w turnieju WTA 1000 wygrała nowa "jedynka" kobiecego tenisa Iga Świątek, w sobotę na kortach w Miami Gardens zaprezentował się Hubert Hurkacz. Wrocławianin przyjechał na Florydę bronić punktów i tytułu zdobytego przed rokiem i w swoim pierwszym meczu pokazał kibicom zgromadzonym na mogącym pomieścić pięć tysięcy widzów Grandstand dobry tenis. Hubert Hurkacz raduje się gigantycznym sukcesem Igi Świątek Jego rywal - Francuz Rinderknech - dotrzymywał mu kroku w pierwszym secie, którego Polak rozstrzygnął na swoją korzyść po tie-breaku. W drugim Hurkacz przełamał przeciwnika dwa razy na samym początku i objął prowadzenie 4:0, którego nie oddał już do końca. Iga Świątek jest pierwszą liderką z XXI wieku! "Cieszę się, że wszedłem zwycięstwem w turniej. Myślę, że dobrze dziś serwowałem i ogólnie szła mi też gra z głębi kortu. To był dobry mecz z mojej strony" - podsumował Polak, który posłał 17 asów. W kolejnej rundzie po drugiej stronie siatki stanie Asłan Karacew. Hurkacz odniósł się także do meczu Świątek, która dzięki zwycięstwu nad Viktoriją Golubic ze Szwajcarii 6:2, 6:0 wskoczyła - jako pierwsza tenisistka reprezentująca Polskę - na fotel liderki rankingu WTA. "Niesamowicie się cieszę z sukcesu Igi. Bycie numerem jeden, bycie najlepszym na świecie to coś wyjątkowego i niesamowitego. Ten sport uprawia dużo osób, dlatego bycie na samym szczycie jest niewiarygodnym osiągnięciem Igi, czego jej serdecznie gratuluję" - podkreślił polski tenisista, który w Miami jest rozstawiony z "ósemką". Z USA dla PAP - Tomasz Moczerniuk moc/ pp/ sab/