Hubert Hurkacz niczym burza przebrnął przez poszczególne rundy turnieju WTA 1000 w Szanghaju. W pierwszej rundzie rywalizacji w Chinach 26-latek otrzymał wolny los, w drugiej natomiast bez problemu odprawił z kwitkiem Australijczyka Thanasiego Kokkinakisa, wygrywając 7:6 (5), 6:4. W kolejnych rundach "przepisu na pokonanie Polaka" nie znaleźli także Yo Hsiou Hsu, Zhang Zhinhen, Fabian Marozsan, Sebastian Korda i Andriej Rublow. Ostatecznie to właśnie reprezentant naszego kraju sięgnął po końcowe trofeum. Ogromne pieniądze dla Hurkacza za zwycięstwo. Tyle nigdy jeszcze nie zarobił Tak Hubert Hurkacz podziękował publiczności po finale w Szanghaju. Coś pięknego Podczas rywalizacji na szanghajskich kortach wrocławianin mógł liczyć na wsparcie publiczności, z którą dość szybko złapał wspólny język. Już po sobotnim półfinale reprezentant Polski chciał podziękować tamtejszym kibicom za trzymanie za niego kciuków. Gdy po wygranym meczu z Sebastianem Kordą otrzymał marker od organizatorów, próbował napisać na kamerze "dziękuję" w języku chińskim. O pomoc Polak zapytał znajdujące się blisko niego osoby, jednak gdy okazało się, że żadna z nich nie zna na tyle języka chińskiego, Hubert poddał się. Złożył jednak kibicom obietnicę. Hubert Hurkacz ponownie stanął przed szansą na podziękowanie swoim fanom w niedzielę, 15 października. Polak pokonał bowiem w finale Andrieja Rublowa 6:3, 3:6, 7:6 (8), a gdy tylko chwycił za marker, pochwalił się kibicom, że w ostatnich godzinach przyłożył się do nauki. Powoli bowiem udało mu się napisać "dziękuję" w języku chińskim na kamerze. Po triumfie nad rosyjskim tenisistą Hurkacz nie krył satysfakcji. "Jak to jest wygrać turniej, który wygrywali Djoković, Federer czy Murray? To niezwykłe uczucie. Jeszcze z Rogerem na trybunach... Mam nadzieję, że podobał mu się ten mecz. To wielki turniej z ogromnymi tradycjami. Jestem dzisiaj bardzo szczęśliwy" - oznajmił tuż po meczu finałowym. Hubert Hurkacz po udanym występie w Szanghaju nie zamierza spocząć na laurach. Już w przyszłym tygodniu Polak wystartuje w turnieju ATP 500 w Tokio. Podwójny awans Huberta Hurkacza. Wielka szansa przed Polakiem