Hugo Gaston był jedną z większych nadziei francuskiego tenisa - jako 19-latek w 2020 roku dotarł do czwartej rundy French Open, pokonał po drodze m.in. byłego wielkoszlemowego mistrza Stana Wawrinkę, wygrywając ostatniego seta do zera. Był też bliski wyeliminowania Dominica Thiema, ale przegrał po pięciosetowym maratonie. Jego kariera mocno wyhamowała, choć jeszcze w połowie zeszłego roku był na 58. miejscu w rankingu ATP. Zaczął grać słabiej, łapał się głównie do challengerów - dziś jest dopiero 108. zawodnikiem na światowej liście. We French Open i tak jednak zagra - dostał bowiem dziką kartę do turnieju głównego. Zaskakujące zachowanie Hugo Gastona. To nie pierwszy raz! Gaston wróci na kort dopiero w przyszłym tygodniu, w tym musi dojść do siebie po bolesnej dla niego decyzji tenisowych władz. Jak donosi dziennik L'Equipe, 22-latek został ukarany monstrualną grzywną w wysokości 144 tysięcy dolarów za swoje zachowaniem przed miesiącem w Madrycie. Co ciekawe, nikogo wówczas nie uderzył, nie obraził, nie spowodował żadnej awantury. Wystarczyło jednak, że "niby przypadkowo" wyleciała mu z z kiszenie piłka podczas decydującej akcji pierwszego seta w starciu z Borną Coricem. To o tyle szokujące, że w piętnastu tegorocznych turniejach, w których wystąpił, zarobił łącznie... mniej niż wynosi ta kara! Francuz w Madrycie w pierwszej rundzie pokonał swoje rodaka Jeremy'ego Chardy'ego, później zaś wpadł w drabince na rozstawionego z siedemnastką Chorwata Bornę Coricia. Zwycięzca tej potyczki miał w kolejnej rundzie zmierzyć się z Hubertem Hurkaczem. Faworytem był oczywiście Chorwat, on w końcówce pierwszego seta prowadził 5:3, miał więc już jedno przełamanie w zapasie. I to Corić miał przewagę i znacznie lepszą sytuację na korcie - smeczował po seta, Gaston mógł się tylko bronić. Wtedy właśnie, co wyłapały kamery, wyrzucił piłkę z kieszeni, licząc, że sędzia główny przerwie akcję. Im lepszy turniej, tym większa kara. Gaston się o tym przekonał na własnej skórze ATP jest w takich sytuacjach bezlitosna - kary są wysokie, a im wyższa ranga turnieju, tym wyższe. W przypadku małych challengerów grzywna może wynosić do 20 tysięcy dolarów, ale już w przypadku Mastersów - do 60 tys. dolarów. I może zostać zwielokrotniona, jeśli zawodnik wykonał już podobny czyn w ostatnim roku kalendarzowym. A taka sytuacja miała miejsca właśnie u 22-letniego Francuza, podobnym zagraniem "popisał się" późną jesienią. "L'Equipe" próbował potwierdzić wysoką grzywnę w otoczeniu tenisisty, ale ani Gaston, ani jego trener Younes El Aynaoui, nie skomentowali tego zdarzenia. Dziennikowi udało się jednak znaleźć potwierdzenia w innych źródłach, choć sam zawodnik może jeszcze złożyć apelację Po części Gaston będzie mógł opłacić tę karę dzięki wysokiemu startowemu, jakie dostają uczestnicy Rolanda Garrosa. Za samą grę w pierwszej rundzie 22-latek skasuje 69 tys. euro, a jeśli awansuje do drugiej rundy - zarobi 97 tys. euro. To jednak wciąż mniej niż kosztowała go "chwila głupoty" na korcie w Madrycie. Do tej pory w 2023 roku zarobił 121 tys. dolarów.