Dla polskich kibiców tenisa w ostatnich dniach liczyły się tylko jedne zmagania: turniej olimpijskich na stadionie Rolanda Garrosa. To tam Iga Świątek miała sięgnąć po pierwszy polski medal w historii igrzysk, najlepiej złoty. Nie udało się, mimo pięciu wygranych spotkań. Skończyło się na krążku brązowym naszej "królowej Paryża", przecież historycznym, który musi radować. Nie da się wygrywać wszystkiego, nawet gdyby się chciało. W tej sytuacji na dalszy plan spadły inne turnieje, nawet te z gwiazdami, WTA i ATP, w Waszyngtonie. A na jeszcze dalszy, wszystkie pozostałe. I po jednym z nich radowała się młoda Polka, 19-letnia Zuzanna Pawlikowska. Pierwszy zawodowy tytuł dla Zuzanny Pawlikowskiej. Młoda Polka triumfowała w Finlandii O młodej tenisistce do lata zeszłego roku słyszeli pewnie tylko pasjonaci, mimo że miała już za sobą występy w juniorskich Wielkich Szlemach. Bardzo chciała polecieć do Nowego Jorku, na swój ostatni taki turniej. 18-latka założyła więc specjalną zbiórkę, która miała wesprzeć ją w spełnieniu marzeń i wylocie na US Open. Cel udało się zrealizować, w rywalizacji singlistek wygrała dwa spotkania i dotarła do fazy 1/8 finału. A później zadebiutowała w rankingu WTA, zaś pod koniec listopada dotarła do finału turnieju ITF W15 w Szarm el-Szejk. Mimo, że zaczynała od kwalifikacji. Wygrała sześć spotkań, w finale prowadziła z Rosjanką Alissą Kummel 5:0, by... przegrać 5:7, a w drugim przegrywała 2:5, wyrównała i poległa ostatecznie w tie-breaku. Wydawało się, że kolejne sukcesy będą kwestią czasu, ale w tym roku jakoś one nie nadchodziły. Mało tego, było po prostu źle, 19-letniej zawodniczce Górnika Bytom nie udało się awansować do żadnego ćwierćfinału. Aż w końcu przyszedł przełom. Turniej w fińskim Savitaipale był rozgrywany z wielkimi problemami, przeszkadzały intensywne opady deszczu. Pawlikowska dopiero w czwartek skończyła mecz pierwszej rundy, w piątek zagrała drugą rundę, a ćwierćfinał i półfinał - w sobotę. Dziś przystąpiła już do meczu o tytuł, rywalką była rozstawiona z dwójką, doświadczona Ukrainka Nadija Kolb. Na południowokarelskiej mączce w pierwszym secie był remis 5:5, wtedy Kolb wygrała dwa bardzo zacięte gemy i całą partię. W dwóch kolejnych lepsza była już jednak Pawlikowski - wygrała 6:2, 6:1, zamknęła to spotkanie po 132 minutach gry. I to jej pierwszy singlowy tytuł w całej karierze. Turniej ITF W15 w Savitaipale (korty ziemne). Finał Zuzanna Pawlikowska (Polska) - Nadija Kolb (Ukraina, 2) 5:7, 6:2, 6:1.