Chociaż Kamil Majchrzak miał już na swoim koncie dwa tytuły w tym sezonie, to w sobotę walczył o zdecydowanie najcenniejszy skalp. Po raz pierwszy od kilkunastu miesięcy miał okazję na triumf w turnieju rangi ATP Challenger. Polak przebył wymagającą drogę do finałowego starcia. Najwięcej problemów sprawił mu półfinałowy rywal Max Houkes, gdzie nasz tenisista musiał odrabiać straty po przegranym pierwszym secie. W meczu o tytuł na reprezentanta Polski czekał Marco Trungelliti, będący aktualnie na 220. miejscu w rankingu ATP. Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania doszło do niemałego zamieszania. Tuż po zakończeniu finału debla rozpadało się na dobre w Kigali i finał singla opóźnił się o dwie godziny. O godz. 14:00 czasu polskiego tenisiści mogli jednak wyjść na kort, który został przygotowany do gry. Trudny początek spotkania, a później wielki przełom. Kamil Majchrzak wygrywa w Kigali Początek finałowego starcia nie ułożył się po myśli Majchrzaka. Rywal grał na swoich warunkach i już w trzecim gemie przełamał serwis naszego tenisisty. Po chwili Polak zebrał się do odrabiania strat. Wszystko, co najlepsze w pierwszym secie, rozpoczęło się w szóstym gemie. Rywal robił, co mógł, by odeprzeć natarcie ze strony Kamila, w pewnym momencie potrafił posłać nawet trzy asy z rzędu, ale ostatecznie reprezentant Polski przełamał Argentyńczyka za piątą okazją i wyrównał na 3:3. Dziesiąty gem okazał się ostatnim w premierowej partii. Trungelliti prowadził 30-0, ale kolejne cztery punkty trafiły na konto Majchrzaka. Nasz tenisista wywalczył kluczowe przełamanie, które dało mu zwycięstwo 6:4 w pierwszym secie. Wszystkie te zdarzenia działy się na oczach wielkiej gwiazdy tenisa. Na trybunach w stolicy Rwandy pojawił się bowiem Yannick Noah - triumfator Roland Garros 1983 w grze pojedynczej. Okazało się, że na finałowej potyczce o tytuł w turnieju ATP Challenger w Kigali pomiędzy Kamilem Majchrzakiem z Marco Trungellitim pojawił się także Prezydent Rwandy wraz z Pierwszą Damą. Również ten fakt nie umknął realizatorom transmisji. Początek drugiej partii rozpoczął się nie najlepiej dla naszego tenisisty. Już w pierwszym gemie musiał bronić czterech break pointów, ale oddalił zagrożenie. Sześć gemów później rywal miał swoją kolejną szansę, ale i tym razem Kamil wyszedł z opresji. Decydujący moment ponownie nastąpił w dziesiątym gemie. Polak objął prowadzenie 30-0 w gemie serwisowym przeciwnika, a później wywalczył piłkę meczową. Majchrzak zakończył spotkanie efektowną akcją przy siatce, wygrywając 6:4, 6:4. Dla Polaka to pierwszy tytuł w turnieju rangi ATP Challenger od października 2022 roku. Triumf w stolicy Rwandy wiąże się także z pokaźny awansem dla Polaka w rankingu. W poniedziałkowym zestawieniu zanotuje skok o ponad 200 miejsc i znajdzie się w TOP 450 rankingu.