Nie był to dla Victorii Mboko debiut w turnieju WTA, bo taką szansę w swojej Kanadzie dostała jeszcze przed 16. urodzinami. Latem 2022 roku dostały najpierw dziką kartę do turnieju WTA 1000 w Toronto, do zmagań deblistek. I wspólnie z Kaylą Cross przegrały zacięte spotkanie z parą Asia Muhammad/Ena Shibahara 3:6, 7:5, 8-10. W singlu Mboko zagrała wtedy w kwalifikacjach, uległa 81. na liście WTA Claire Liu 6:3, 3:6, 4:6. Było to jej jedyne dotąd starcie z zawodniczką z najlepszej setki. A chwilę później w WTA 250 w Gransby, też z dziką kartą, przegrała w singlu z Rebeccą Marino (WTA 112) 3:6, 3:6. Musiało minąć 2,5 roku, by już 18-letnia Victoria z dziką kartą znów mogła wystąpić w turnieju WTA - dostała tę przepustkę w Miami. I wykorzystała ją znakomicie. WTA 1000 w Miami. Victoria Mboko kontra Camila Osorio. 18-latka przegrała tylko jedno spotkanie w tym roku 18-letnia Kanadyjka jest objawieniem pierwszych trzech miesięcy w tenisowym świecie. Trzeba zachować oczywiście pewną perspektywę, bo starsza od niej o osiem miesięcy Mirra Andriejewa jest już w najlepszej dziesiątce, wygrała dwa wielkie turnieje. Mboko jednak spokojnie przechodziła kolejne szczeble w rywalizacji ITF, a w styczniu i lutym okazało się, że to już dla niej za niski poziom. Wygrała pięć imprez w różnych częściach świata, 27 z 28 rozegranych w nich pojedynków. Sposób na nią znalazła tylko w Macon Raluca Serban, Rumunka reprezentująca Cypr. A sposobu nie znalazły dwie Polki: w styczniu Karolina Lincer, a niedawno w Porto - Maja Chwalińska. I to właśnie Polka do dziś była tą zawodniczką z najwyższym rankingiem, którą w swojej karierze ograła 18-latka. W środę w Miami wszystko się zmieniło. Po starciu z 54. w rankingu Camilą Osorio, która w tym roku ograła już m.in. Yue Yuan, Marię Sakkari czy niedawno w Indian Wells - Naomi Osakę. Było to w pewnym sensie spotkanie inne niż większość w Miami, bo obie tenisistki miały spore grono sympatyzujących z nimi kibiców. Głośnych, cieszących się po wygranych akcjach. A emocji obie też dostarczyły sporo. Osorio słynie z ambitnej walki, dużo biega. Mboko imponowała jednak siłą, ale też łatwością uderzania wznoszącej się piłki, czy to forhendem, czy bekhendem. I dy wydawało się już, że musi po prostu wygrać akcję, nagle popełniała błąd. Odzywały się grzechy młodości, a być może jednak do głosu dochodził też stres. Historyczne zwycięstwo 18-letniej Victorii Mboko w turnieju WTA. Wielka środa Kanadyjki w Miami To jednak powodowało, że spotkanie było niezwykłe, pełne zwrotów akcji. Mboko prowadziła w pierwszym secie 5:2, miała trzy piłki setowe przy swoim serwisie. I wszystkie zmarnowała, a Kolumbijka złapała oddech. Wygrała tego gema, kolejnego i jeszcze raz przełamała rywalkę. Doprowadziła do stanu 5:5, by jednak przegrać tę partię 5:7. Osorio zrewanżowała się jednak tym samym w drugim secie, tym razem ona była górą w końcówce, przełamała Mboko na 7:5. Kanadyjka trzy z czterech piłek wyrzuciła w aut, przegrywała walkę z własnymi emocjami. W decydującym rozdaniu to ona jednak miała przewagę. Prowadziła 3:1, była punkt od 4:1, z podwójnym przełamaniem. I prosty return po drugim podaniu rywalki wpakowała w siatkę. Aż sama popukała się w bok głowy. Osorio wyrównała na 3:3, jednak ostatnie trzy gemy należały do 18-latki. Wygrała tego seta 6:3, niesiona dopingiem kibiców. I zaliczyła największy sukces w swojej karierze. W piątek w drugiej rundzie Mboko zmierzy się w nagrodę z Paulą Badosą.