Jako pierwszy awans do półfinału wywalczył Oscar Hernandez, rozstawiony z numerem piątym. Tenisista z Barcelony pokonał w piątek Niemca Floriana Mayera 7:5, 6:3. Mayer w pierwszej partii nie wykorzystał czterech, a w drugiej prowadził 2:0, ale później oddał rywalowi inicjatywę w grze. W trakcie tego meczu na trybunach kortu centralnego siedział Montanes i wspierał rodaka gorącym dopingiem. - To wśród hiszpańskich tenisistów normalne, że się wspieramy, a tu jest jeszcze inna więź, bo z Albertem jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi. Siedząc z boku zawsze wiemy, kiedy ten, który gra, ma kryzys, więc się motywujemy do lepszej gry. Sporo czasu spędzamy razem na turniejach, choć nie podzielam jego pasji do grania w playstation. Wolę oglądać w hotelu filmy i spać. Tak, bardzo lubię dużo spać - powiedział Hernandez. Obaj tenisiści hiszpańscy mieszkają w Barcelonie. W Pekao Szczecin Open mogą na siebie trafić dopiero w niedzielę, ponieważ znaleźli się w dwóch różnych połówkach turniejowej drabinki. - Z jednej strony chciałbym zagrać w finale z Montanesem, bo wtedy jeden z nas by wygrał turniej. Ale z drugiej strony takie mecze są bardzo dziwne. Chciałoby się zagrać jakąś niezbyt elegancką piłkę, ale jest trochę głupio wykorzystywać słabe punkty przyjaciela, bo on zaraz zrobi to samo wobec mnie. Trudno też o typową sportową złość i motywację, w końcu to nie jest zwyczajny przeciwnik. To bardzo niezręczne sytuacje - dodał. Hernandez miał nadzieję, że jego rywalem w sobotnim półfinale będzie Santiago Ventura, ale Hiszpan przegrał z Francuzem Florentem Serrą (nr 2.), broniącym tytułu sprzed roku, 3:6, 4:6. - Widziałem tutaj galerię triumfatorów i wiem, że nikt nie ma tam dwóch zdjęć. Ale od razu mówię, że nie będzie mi łatwo to zmienić, bo w drabince jest kilku mocnych rywali. Jeśli, taka jak przed rokiem, będę tu grał swój tenis i kontrolował rozwój wydarzeń na korcie, to kto wie, może będzie powtórka - powiedział Serra, który jest koneserem win. - Oczywiście podczas turniejów piję wino symbolicznie, na przykład lampkę do obiadu czy kolacji, ale mam zwyczaj, że próbuję wina z krajów, w których gram. Najlepsze jest Bordeaux i kilka innych francuskich marek, choć nie ukrywam, że czasem lubię też sięgnąć po butelki z +nowego świata+, czyli jakiś australijski syrah albo carmenere - dodał Serra pochodzący z Bordeaux. Jako trzeci do półfinału zakwalifikował się Rosjanin Jewgienij Koroliew (nr 4.), który wyeliminował swojego rodaka Jurija Szukina, który od niedawna gra pod flagą Kazachstanu. Na swojego kolejnego rywala Koroliew czekał do późnego wieczoru. Grono półfinalistów uzupełnił Albert Montanes. Najwyżej rozstawiony tenisista pokonał w ostatnim ćwierćfinale Niemca Daniela Brandsa 6:4, 4:6, 6:3. Wyniki piątkowych spotkań 1/4 finału gry pojedynczej: Albert Montanes (Hiszpania, 1.) - Daniel Brands (Niemcy) 6:4, 4:6, 6:3 Florent Serra (Francja, 2.) - Santiago Ventura (Hiszpania) 6:3, 6:4 Jewgienij Koroliew (Rosja, 4.) - Jurij Szukin (Kazachstan) 6:3, 6:3 Oscar Hernandez (Hiszpania, 5.) - Florian Mayer (Niemcy) 7:5, 6:3