Warszawskie zawody w cyklu WTA Tour mają najniższą rangę. Najważniejsze są oczywiście turnieje wielkoszlemowego, potem WTA 1000, WTA 500 i na końcu właśnie WTA 250. Warsaw Open odbędzie się dopiero po raz trzeci. Pula nagród podana na oficjalnej stronie to dokładnie 259 303 dolarów. Początkowo zapowiadało się, że obsada będzie naprawdę mocna. Obok Świątek w stolicy naszej kraju miała pojawić się plejada czeskich gwiazd, na czele z Marketą Vondrousovą, która dostała specjalne zaproszenie, a także Karoliną Muchovą i Marie Bouzkovą. Już wiemy, że tej trzeciej nie zobaczymy w Warszawie. Zwyciężczyni Wimbledonu wygra i w Warszawie? Z numerem jeden rozstawiona będzie rzecz jasna Iga Świątek, dla której to jedyna okazja, by zagrać w Polsce, przed własnymi kibicami. Raszynianka w poprzedniej edycji odpadła w ćwierćfinale po porażce z Caroline Garcią. Jak zapowiedzieli organizatorzy z numerem 2 zagra sensacyjna zwyciężczyni Wimbledonu - Czeszka Vondrousova. Turniej w Anglii wygrała jako pierwsza nierozstawiona zawodniczka. W rankingu światowym zajmuje 42. miejsce, ale dzięki zwycięstwu w poniedziałek awansuje prawdopodobnie na dziesiątą pozycję. Vondrousova to także finalistka Roland Garros (2019) i wicemistrzyni olimpijska z Tokio. Czeszka będzie jedną z faworytek, obok Świątek i swojej rodaczki Muchovej. Ubyła im poważna rywalka w postaci Marie Bouzkovej, której w Warszawie nie zobaczymy, ale nadal obsada wygląda bardzo solidnie. Polacy nie chcą Rosjan na swoim turnieju. Jest ostra reakcja