Beatriz Haddad Maia to tenisistka, która od kilku lat plasuje się w szerokiej czołówce kobiecych rozgrywek. Reprezentantka Brazylii miała dobre wspomnienia z turniejem Roland Garros. W 2023 roku dotarła aż do półfinału w singlu, gdzie po zaciętej walce w drugim secie uległa naszej Idze Świątek. W tym sezonie zawodniczka z Ameryki Południowej przez długi czas nie błyszczała formą, ale tuż przed paryskimi zmaganiami osiągnęła bardzo dobry rezultat w imprezie rangi WTA 500 w Strasburgu. Pokonała tam kolejno: Clarę Tauson, Ashlyn Krueger i Emmę Navarro. Przegrała dopiero w półfinale z późniejszą triumfatorką rozgrywek - Jeleną Rybakiną. Brazylijka mogła mówić o pewnym rozczarowaniu, bowiem w pewnym momencie prowadziła już 2:0 40-15 w trzecim secie. Mimo to mogła z optymizmem patrzeć na jej start w stolicy Francji. W pierwszej rundzie trafiła na Hailey Baptiste - Amerykankę, plasującą się na 70. miejscu w rankingu (o 47 lokat wyżej). Reprezentantka USA od czasu do czasu potrafi odnieść cenną wygraną. Taka też przydarzyła się jej dzisiaj, podczas potyczki z rozstawioną tenisistką. Roland Garros: Beatriz Haddad Maia wyeliminowana przez Hailey Baptiste w pierwszej rundzie Już początek spotkania wskazywał, że Haddad Maia nie będzie mieć łatwo. W drugim gemie musiała bronić dwóch break pointów. Ta sama sytuacja powtórzyła się przy kolejnych rozdaniach Brazylijki. Beatriz imponowała jednak skutecznością w kluczowych momentach. W sumie obroniła aż siedem piłek na przełamanie. W trakcie dziewiątego gema sama dość niespodziewanie wypracowała sobie prowadzenie 40-0 przy serwisie Baptiste. Wykorzystała ostatniego break pointa i przy stanie 5:4 podawała po zwycięstwo w secie. Tym razem poradziła sobie bez większych problemów. Wygrała gema do 15 i zakończyła premierową odsłonę rywalizacji wynikiem 6:4. Wydawało się, że półfinalistka Roland Garros 2023 pójdzie za ciosem. Przełamała na "dzień dobry" w drugiej partii, ale nastał bardzo negatywny fragment z perspektywy Haddad Maii. Powrotny break do Hailey uruchomił efekt domina. Zawodniczka z Ameryki Południowej przegrała w sumie pięć gemów z rzędu. Nie potrafiła utrzymać podania nawet w czwartym rozdaniu, gdy prowadziła 40-0. Przy stanie 5:1 Baptiste serwowała po doprowadzenie do trzeciego seta. Wtedy Beatriz zerwała się do walki. Odrobiła część strat, w dziewiątym gemie wygrała nawet pierwsze dwie akcje. Kolejne cztery trafiły jednak do Amerykanki i poprzez wynik 6:3 dotarliśmy do decydującej odsłony meczu. Trzecia partia od początku układała się po myśli Baptiste. Przełamanie na start, potem obroniony break point i wyjście na 2:0. W następnych minutach przewaga reprezentantki Stanów Zjednoczonych wzrosła dwukrotnie. Haddad Maia próbowała wrócić do gry od piątego gema, w pewnym momencie miała piłkę na 2:4. Nie wykorzystała jednak tej szansy i po chwili spotkanie dobiegło końca, już przy jej serwisie. Hailey zamknęła rywalizację za trzecim meczbolem. Zwyciężyła 4:6, 6:3, 6:1 i zameldowała się w drugiej rundzie Roland Garros, gdzie zagra z Nao Hibino.