Novak Djoković w półfinale pożegnał się z wielkoszlemowym Australian Open i tym samym stało się jasne, że utytułowany Serb w tym roku nie obroni tytułu mistrza. Zawodnik odniósł porażkę z Jannikiem Sinnerem, który w przeciwieństwie do 36-latka z uśmiechem na ustach opuszczał Melbourne. Włoch w decydującej batalii pokonał Rosjanina Daniiła Miedwiediewa i sięgnął po cenne trofeum. Głośnym echem w mediach odbiła się porażka "Nole" w tych rozgrywkach. Sam zainteresowany przyznał, że jego gra w półfinale pozostawiała wiele do życzenia. "Byłem zszokowany swoim poziomem. W pierwszych dwóch setach niewiele rzeczy robiłem dobrze. O ile pamiętam, to jeden z najgorszych meczów Wielkiego Szlema, jakie kiedykolwiek rozegrałem. Szczerze mówiąc, przez cały turniej nie prezentowałem swojej najwyższej formy" - zdradził na konferencji prasowej. Okazało się, że tenisista walczył na korcie nie tylko z Sinnerem, ale również z chorobą. Jak wynika z ustaleń dziennikarza Luki Nikolicia, 36-latek dzień przed meczem z Włochem zmagał się z gorączką. Sam jednak nie komentował głośno swoich problemów. "Był chory przez trzy tygodnie, a potem miał nawrót choroby. Dostał gorączki w noc poprzedzającą półfinał. Dlatego grał tak źle w pierwszych dwóch setach" - oznajmił dziennikarz. Pogromca Hurkacza podjął zaskakującą decyzję. To wielka szansa dla Polaka A jednak to były tylko plotki o Novaku Djokoviciu? Trener tłumaczy Informacja o problemach zdrowotnych poruszyła kibiców tenisisty. Zaskakujące w tym wszystkim było to, że sam zainteresowany ukrywał przed światem wiadomość o przeziębieniu. Po Australian Open głos w sprawie zawodnika zabrał jego trener, Goran Ivanisević, który z kolei nie potwierdził doniesień dziennikarza. "Prędzej, czy później musiał przegrać. Wszyscy byliśmy tego świadomi. Szkoda tylko, że stało się to w ten sposób, ale przeciwko Sinnerowi, jeśli nie jesteś w 100%, nie masz o co prosić. I nawet gdy jesteś na 100%, nadal możesz przegrać. Jednak cały Australian Open jakoś nie był odpowiedni dla Novaka, od pierwszej rundy" - mówił szkoleniowiec cytowany przez portal "tennisuptodate.com". Nie będzie powtórki, "Rosjanin" odparł atak i wygrał. Hurkacz musi mu stawić czoła