22-letnia Weronika Falkowska do turnieju WTA w Andorze dostała się w ostatniej chwili - już po zamknięciu zgłoszeń i wycofaniu się kilku zawodniczek, które planowały start w stolicy księstwa. W tym gronie była m.in. Magdalena Fręch, która po nieudanym turnieju w Walencji postanowiła zakończyć sezon. Falkowska zaś notuje najlepszy start w karierze i ma szansę na ogromny awans w rankingu WTA! Najważniejsze zwycięstwo Polki w karierze Polka startuje w tenisowym tourze od sześciu lat, ale nie może się dostać do choćby czołowej dwusetki, by od czasu do czasu rywalizować w mniej atrakcyjnych turniejów WTA. Startuje więc w zawodach ITF, a tam nie ma szans na starcia z czołowymi zawodniczkami świata. W tym roku tylko dwukrotnie mierzyła się z tenisistkami z TOP-100: w Warszawie w lipcu przegrała z Chorwatką Petrą Martić (WTA 56), a tydzień później uległa w Grodzisku Mazowieckim Czeszce Lindzie Noskovej (WTA 94). O tym, że Polka potrafi grać ze znacznie wyżej notowanymi, pokazały ostatnie rywalizacje - najpierw w październiku z Monastyrze (wygrała ze 113. na liście Japonką Moyuką Uchijimą), a teraz - w Andorze. Sensacja w Andorze - Polka wyeliminowała znaną Ukrainkę! W swoim pierwszym pojedynku tenisistka Górnika Bytom pokonała 150. w rankingu WTA Rumunkę Jaqueline Cristian 6-4, 3-6, 6-3. Dziś poprzeczka poszła jednak w górę, bo naprzeciw siebie miała znaną Ukrainkę Dajanę Jastremską, która jeszcze w lipcu była 74. zawodniczką świata, a na początku 2020 roku - 21. Teraz jest na granicy bezpośredniej kwalifikacji do turnieju głównego Australian Open, dlatego punkty z Andory miały dla niej istotne znaczenie. Tyle że Falkowska niespodziewanie zamknęła jej drogę. Rozstawiona z piątką Ukrainka wygrała trzy pierwsze gemy, wiele więc wskazywało na jej łatwe zwycięstwo. Polka jednak się nie poddała, bardzo pewnie wygrała wszystkie swoje podania w tym secie, a przy gemach serwisowych rywalki zawsze miała już break pointy. Dwa z nich wykorzystała i wygrała partię 6-4. W drugim secie wszystko rozstrzygnęło się przy stanie 5-5. Najpierw to Polka prowadziła 40-0 przy serwisie rywalki, miała łącznie cztery breakpointy, ale gema ostatecznie przegrała. Później sytuacja się odwróciła - Falkowska serwowała, Jastremska wygrywała 40-0, a Polka straty odrobiła. Czwarta szansa Ukrainki okazała się jednak ostatnią - rywalka wygrała więc 7-5. Decydujący trzeci set - Polka znów górą! Losy meczu decydowały się więc w trzecim secie, w którym Polka zdecydowanie już dominowała. Trzykrotnie przełamała rywalkę, wygrała 6-3, a całe spotkanie zamknęła korzystnym dla siebie wynikiem w 2 godziny i 14 minut. W wirtualnym rankingu WTA Falkowska awansowała już o 18 pozycji i w tej chwili jest 248. To oznacza najwyższą pozycję w karierze, do tej pory rekordem urodzonej w Warszawie tenisistki było 249. miejsce. W ćwierćfinale Polka zmierzy się z Chorwatką Aną Konjuh (WTA 117), która niespodziewanie pokonała rozstawioną z dwójką Niemkę Tatjanę Marię (WTA 70). Jeśli Polka wygrałaby to spotkanie, awansowałaby w okolice 230. miejsca. A to raczej by już dało przepustkę do eliminacji Australian Open. Turniej WTA 125 w Andorze, druga runda Weronika Falkowska (Polska - ALT, WTA 266) - Dajana Jastremska (Ukraina, 5 - WTA 101) 6-4, 5-7, 6-3.