Gauff i Andriejewa pokonane, teraz trzysetowy bój z finalistką z Pekinu. 124 minuty walki
Jedną z zawodniczek, która może poszczycić się pokonaniem w bieżącym sezonie trzeciej rakiety świata, czyli Coco Gauff, jest McCartney Kessler. Amerykanka swoją rodaczkę ograła na początku roku w Dubaju, później dołożyła też zwycięstwo z Mirrą Andriejewą. Teraz z kolei w Tokio zmierzyła się z finalistką turnieju w Pekinie, a mecz rozstrzygnął się dopiero w trzecim secie. Po 124 minutach gry z marzeniami o tytule pożegnała się niżej notowana zawodniczka.

Coco Gauff w kończącym się sezonie wygrała wielkoszlemowy Roland Garros oraz ostatni "tysięcznik" w Wuhan, zagrała też w finałach prestiżowych turniejów w Madrycie i Rzymie. Zajmuje trzecie miejsce w światowym rankingu i chociaż ma za sobą udane miesiące, to nie wystrzegała się też wpadek. A za taką można uznać to, co wydarzyło się w lutym w Dubaju.
Wówczas Amerykanka przystąpiła do turnieju WTA 1000 z chęcią zrehabilitowania się za szybkie odpadnięcie w Dosze, jednak ponownie odnotowała klęskę, bo przegrała z 53. tenisistką światowego rankingu. Tą zawodniczką była jej rodaczka, McCartney Kessler.
Kessler zresztą kilkukrotnie pokazała swój potencjał - na początku roku wygrała turniej w Hobart, później w Austin uległa dopiero Jessice Peguli w finale. Przegraną walkę o trofeum powetowała sobie w czerwcu w Nottingham, sięgając po triumf w zmaganiach rangi WTA 250. W Montrealu doszła do czwartej rundy, pokonując w międzyczasie Mirrę Andriejewą, która zajmowała wówczas 5. miejsce w rankingu.
Kessler (obecnie 31. w rankingu WTA) w Azji również odnotowała kilka znaczących zwycięstw, dotarła do czwartej rundy "tysięcznika" w Pekinie, po szybkim odpadnięciu w Wuhan w Ningbo poradziła sobie z dwiema wyżej notowanymi tenisistkami i przegrała dopiero w ćwierćfinale z Jekateriną Aleksandrową. Turniej WTA 500 w Tokio zaczęła od pokonania Cristiny Bucsy, z kolei w drugiej rundzie w nocy z wtorku na środę czasu polskiego trafiła na Lindę Noskovą.
WTA Tokio. McCartney Kessler zagrała z Lindą Noskovą
Noskova w lipcu zagrała w finale turnieju WTA 250 w Pradze, gdzie musiała uznać wyższość swojej rodaczki, Marie Bouzkovej. Na początku października z kolei błysnęła formą podczas zmagań WTA 1000 w Pekinie, docierając aż do finału. W tym uległa Amandzie Anisimovej, ale i tak ma powody do zadowolenia, bo odnotowała skok w rankingu WTA - obecnie jest 17.
Czeszka z racji rozstawienia rywalizację w Tokio rozpoczęła właśnie od drugiej rundy i starcia z Kessler, mierząc się z tą rywalką po raz trzeci w karierze. Na początku ubiegłego roku podczas Australian Open Czeszka wygrała w trzech setach, podczas tegorocznego turnieju w Miami górą była Amerykanka, która również przypieczętowała zwycięstwo w trzeciej partii. Panie podtrzymały tradycję, w stolicy Japonii także oglądaliśmy trzysetowe spotkanie.
Noskova mecz zaczęła z problemami, już w pierwszym gemie broniła czterech break pointów, ale wyszła z opresji. Przy stanie 2:2 już skapitulowała, Kessler z przewagą przełamania zmierzała do zwycięstwa w secie, a w dziesiątym gemie serwowała po triumf w partii. Wówczas Czeszka zaczęła się rozkręcać i przełamała rywalkę, co zwiastowało jeszcze większe emocje w końcówce. W tej lepiej poradziła sobie Amerykanka, wygrywając finalnie 7:5.
Noskova mimo przegranej końcówki w drugą partię weszła w pełni skoncentrowana, po przełamaniu rywalki w czwartym gemie prowadziła już 3:1, a po chwili przy własnym podaniu podwyższyła prowadzenie. Kessler nie była w stanie odwrócić losów seta, przegrała 3:6.
W decydującej partii początkowo gra toczyła się gem za gem, a obie zawodniczki bardzo dobrze spisywały się przy własnym podaniu. Jako pierwsza błędy zaczęła popełniać Kessler, przez co Noskova wyszła na prowadzenie 4:3, kilka minut później prowadziła już 5:3. Kessler przy własnym podaniu wybroniła jedną piłkę meczową, ale w kolejnym gemie była już bezradna. Czeszka wygrała 6:4, cały mecz 2:1 (5:7, 6:3, 6:4) i po 124 minutach gry wywalczyła przepustkę do trzeciej rundy. W tej zagra z triumfatorką rosyjskiego starcia Diana Sznajder - Anna Kalinska.















