Mecz Novaka Djokovicia z Carlosem Alcarazem zwieńczył olimpijskie zmagania w męskim singlu. Obaj zawodnicy znajdują się obecnie w najlepszej dyspozycji i potwierdzili to także w trakcie igrzysk. Zarówno Serb, jak i Hiszpan nie stracili ani jednego seta w drodze do finału. Doszło do kolejnego, elektryzującego starcia pomiędzy tenisistami z dwóch różnych generacji. W tym sezonie zmierzyli się ze sobą tylko raz, ale miało to miejsce zaledwie kilka tygodni temu. Okoliczności tamtego spotkania były trochę inne, bowiem zawodnicy spotkali się na wimbledońskiej trawie. Pasowała za to stawka - tam również rozegrano starcie o trofeum. Wówczas Alcaraz nie dał praktycznie żadnych szans Djokoviciowi, zgarniając drugi wielkoszlemowy skalp w Londynie z rzędu. Z perspektywy Novaka trzeba było jednak pamiętać, że już sam fakt, iż Serb pojawił się w zmaganiach w stolicy Wielkiej Brytanii, można określić w kategoriach małego cudu. Tuż po tym, jak wycofał się przed ćwierćfinałem Roland Garros, przeszedł operację, po której poddawano w wątpliwość jego start nie tylko w Wimbledonie, ale także na igrzyskach. Wrócił i miał już zagwarantowany najlepszy wynik na imprezie czterolecia. Do tej pory z igrzysk przywiózł tylko brąz, a miało to miejsce 16 lat temu w Pekinie. Djoković marzył jednak o tym, by z Paryża wywieźć złoto i dopełnić Karierowego Złotego Wielkiego Szlema. Na ostatniej prostej w tym celu pojawił się najtrudniejszy z dostępnych obecnie rywali - Carlitos, który pragnął zostać najmłodszym zdobywcą tytułu olimpijskiego w męskich zmaganiach w singlu. Fantastyczny olimpijski finał singla mężczyzn. Djoković i Alcaraz stworzyli kapitalne widowisko Finałowe starcie od początku było niezwykle zacięte, grane na genialnym poziomie. Panowie złapali się w przysłowiowy "klincz" i zaczęli się badać na korcie pod kątem odporności psychicznej. Pierwszego break pointa w spotkaniu wypracował sobie Nole, który mógł wyjść na prowadzenie 2:0. Kilka minut później miał jeszcze korzystniejszą okazję, bowiem zrobiło się 40-0 dla Serba przy serwisie Hiszpana. I tym razem Carlitos wyszedł jednak z opresji i wyrównał na 2:2. W następnym gemie to Alcaraz doczekał się pierwszych szans na przełamanie. Djoković obronił w sumie trzy okazje i znów był na prowadzeniu. W dziewiątej odsłonie pierwszej partii poprzeczka poszła jeszcze wyżej. Panowie rozegrali kosmicznego gema, a Novak oddalił aż pięć break pointów przeciwnika. Tuż przed rozgrywką tie-breakową Serb otrzymał swojego pierwszego setbola, ale w świetnym stylu obronił go Carlos. Doszło do rozstrzygającej batalii do siedmiu wygranych punktów. Szli równo, aż różnicę przy stanie 3-3 zrobił kapitalny return 37-latka po ciasnym crossie. Od tego momentu Djoković przejął kontrolę nad wydarzeniami i wygrał premierową partię rezultatem 7:6(3) po 93 minutach gry. Triumfator pierwszego seta miał optyczną przewagę na starcie kolejnego. Gemy Alcaraza były rozgrywane na przewagi, zaś Serba przebiegały stosunkowo gładko. Dużą w tym rolę odgrywało precyzyjne serwowanie ze strony Nole, z którego słynie od wielu lat. Hiszpan ciągle jednak utrzymywał się w grze, nawet gdy przyszło mu bronić break pointa w trzecim gemie. Im bliżej było końcówki seta, tym sytuacja na korcie znów zaczęła się wyrównywać. Dostawaliśmy kapitalne wymiany, obaj dawali z siebie wszystko. O losach seta znów decydował tie-break, w którym znów inicjatywa należała do Djokovicia. Ostatecznie Serb dopiął swego i sięgnął po olimpijskie złoto, wygrywając 7:6(3), 7:6(2). Alcaraz będzie musiał póki co nacieszyć się srebrem. Cały pojedynek, mimo zaledwie dwóch rozegranych partii, potrwał aż 2 godziny i 50 minut. Wczoraj brązowy medal powędrował do Lorenzo Musettiego. W pojedynku o trzecie miejsce Włoch pokonał Felixa Auger-Aliassime 6:4, 1:6, 6:3. Kanadyjczyk wyjedzie jednak z krążkiem z Paryża. Wywalczył go w mikście, w duecie z Gabrielą Dabrowski. Razem z tenisistką mającą polskie korzenie stanęli na najniższym stopniu podium. Najważniejsze informacje dotyczące olimpijskich zmagań można śledzić za pośrednictwem specjalnej zakładki na stronie Interii. Znajdą tam Państwo również informacje na temat innych dyscyplin związanych z imprezą czterolecia, która całościowo potrwa do 11 sierpnia.