O losach pierwszego seta zadecydowało jedyne przełamanie serwisu Polaków w trzecim gemie, dzięki któremu Lopez i Robredo prowadzili później 3:1, 4:2 i 5:3, choć w ósmym gemie obronili trzy "break pointy". Druga partia rozpoczęła się także od przełamania serwisu polskich tenisistów w trzecim gemie, ale w szóstym Fyrstenberg i Matkowski odrobili stratę i wyszli na 4:3, a następnie 5:4, zanim wyrównali stan meczu. Również w decydującym secie Hiszpanie zdobyli "breaka" w trzecim gemie, ale tym razem utrzymali przewagę jednego przełamania do końca i zakończyli trwające godzinę i 40 minut spotkanie przy pierwszej z dwóch piłek meczowych. "Jak się gra z takim przeciwnikiem jak Robredo na 80 procent możliwości, to ciężko jest wygrać mecz. Parę dni temu chyba trochę za bardzo przycisnąłem podczas ćwiczeń na siłowni i dzisiaj nie czułem się dobrze, coś było nie tak z kolanem. Zadzwoniłem do naszego lekarza, Adriana Rymarczyka, który tak pomógł mi przy tej ostatniej kontuzji mięsni brzucha" - powiedział PAP Fyrstenberg, który w styczniu zerwał mięśnie brzucha i pauzował przez blisko miesiąc. "Po dłuższej dyskusji doszliśmy do wniosku, że lepiej będzie jak, wycofam się z miksta, bo kolano musi odpocząć. Czułem się dobrze, ale jednak nie mogłem dać z siebie 100 procent w tym meczu. Po powrocie do kraju zrobimy badania. Adrian mówi, że być może to tylko przeciążenie i mam nadzieję, że tak właśnie jest, bo czekają mnie przygotowania do Wimbledonu" - dodał. Wynik spotkania drugiej rundy gry podwójnej mężczyzn: Marc Lopez, Tommy Robredo (Hiszpania) - Mariusz Fyrstenberg, Marcin Matkowski (Polska, 6) 6:4, 4:6, 6:4.