Linette zajmuje 45. miejsce w rankingu WTA i nie była faworytką pojedynku z rozstawioną z "25" Jabeur. Mimo to w dobrym stylu wygrała inauguracyjną odsłonę, ale potem pojedynek stał się zaskakująco jednostronny. "Od drugiego seta byłam niecierpliwa. W obu kolejnych partiach miałam szanse, żeby się utrzymać w grze, ale nagle zaczęłam robić bardzo dużo błędów. Jestem mocno rozczarowana. Grałam z trudną przeciwniczką, ale ewidentnie było widać, że na początku kontrolowałam mniej więcej, co się dzieje. Tym bardziej boli, że dwa kolejne sety poszły tak szybko. Właściwie na tym poziomie nie powinnam przegrywać dwóch setów tak gładko, wygrywając w nich łącznie tylko jednego gema. Jestem naprawdę bardzo rozczarowana, bo powinnam dać jej naprawdę ciężko zapracować na to wszystko. To wszystko poszło za łatwo" - analizowała podczas konferencji prasowej poznanianka. W przypadku tej 29-letniej tenisistki jak na razie granicą nie do przejścia w Wielkim Szlemie w singlu pozostaje trzecia runda. Na tym etapie zatrzymała się w każdej z czterech odsłon zmagań tej rangi. W tym roku po raz pierwszy w tej prestiżowej rywalizacji zaprezentowała się właśnie teraz na kortach im. Rolanda Garrosa. Lutowy Australian Open opuściła z powodu kontuzji i operacji kolana. Magda Linette: Gdyby ktoś po Rzymie powiedział mi, że... "Szczęścia mogłabym mieć więcej w tym roku, jeśli chodzi o Wielki Szlem, bo byłam przygotowana i grałam nieźle, kiedy się to przydarzyło" - zaznaczyła. Linette sezon zaczęła pod koniec marca. W pięciu pierwszych startach tylko raz przeszła inauguracyjną rundę. Przełom nastąpił tuż przed rozpoczęciem French Open - w poprzedzającym go turnieju WTA w Strasburgu dotarła do półfinału "Gdyby ktoś po Rzymie powiedział mi, że tak to wszystko się odwróci, to wzięłabym to w ciemno. Teraz jeszcze sprawa dzisiejszej porażki jest świeża, chciałabym już przechodzić do kolejnych rund. Bardzo ciężko, kiedy jest już naprawdę blisko - w pierwszym secie dziś grałam całkiem przyzwoicie. Potem wypuściłam trochę szansę z rąk. To boli, ale cieszę się, że faktycznie jestem już na właściwej drodze. Wcześniej wszystko się sypało w poprzednich turniejach. Teraz jest dużo bardziej pozytywnie" - podsumowała. Niedawno, po kilku słabszych występach, rozstała się z trenerem Nikolą Horvatem, a obecnie doradza jej kapitan reprezentacji Polski w Pucharze Billie Jean King Dawid Celt. "Jesteśmy umówieni do US Open. Chcemy zobaczyć, czy Dawid będzie mógł wyjeżdżać, czy będzie to funkcjonowało. Będzie mi towarzyszył na większych turniejach, ja będę do niego przyjeżdżać w większości na treningi. Na pojedyncze, mniejsze turnieje prawdopodobnie będę jeździć ze swoim partnerem póki co (Linette jest związana z Izo Zunicem, który dawniej był jej szkoleniowcem - PAP), by Dawid mógł być nieco więcej w domu. Ale to Dawid jest w tej chwili moim głównym trenerem" - zapewniła poznanianka. Teraz jeszcze nie żegna się ze stolicą Francji, bowiem rywalizuje także w deblu. W tej konkurencji w piątek awansowała do 1/8 finału. an/ krys/