Hurkacz w poprzednim sezonie miał pecha w losowaniu w Paryżu, gdyż trafił na lidera rankingu ATP Serba Novaka Djokovica i po pierwszym meczu zakończył występ. Teraz fortuna bardziej sprzyjała 31. w świecie Polakowi - Sandgren jest sklasyfikowany na 48. pozycji. Dodatkowo ma dobre wspomnienia z poprzedniego pojedynku z tym graczem z USA. Los zestawił ich bowiem także dwa lata temu w pierwszej rundzie... French Open. Debiutujący wówczas w głównej drabince wielkoszlemowych zmagań wrocławianin wygrał w czterech setach. Obaj zawodnicy w minionym sezonie odnotowali pierwszy w karierze triumf w imprezie ATP. Zarówno jeden, jak i drugi dokonał tego na kortach twardych. 29-letni Amerykanin ma nad młodszym o sześć lat Hurkaczem przewagę w postaci lepszych wyników w Wielkim Szlemie. Jest dwukrotnym ćwierćfinalistą Australian Open (2018 i 2020), a w ubiegłorocznym Wimbledonie zatrzymał się na 1/8 finału. Na kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa jednak jeszcze nigdy nie przebrnął pierwszej rundy. Polak wciąż czeka na pierwszy w karierze awans do 1/8 finału w zawodach tej rangi i przejście drugiej rundy w Paryżu. Jeśli wrocławianin ponownie okaże się lepszy od Sandgrena, to następnie czeka go konfrontacja z Brytyjczykiem Cameronem Norrie lub kwalifikantem. W trzeciej fazie zmagań zaś najprawdopodobniej trafiłby na Djokovica. Majchrzak, który plasuje się na 99. pozycji światowej listy, zadebiutuje w głównej drabince French Open. Gry w eliminacjach uniknął dzięki temu, że z turnieju wycofało się dwóch wyżej od niego notowanych zawodników. Los jako rywala w pierwszej rundzie przydzielił mu jednak wymagającego rywala. Chaczanow jest klasyfikowany na 16. miejscu rankingu ATP i jest ćwierćfinalistą poprzedniej edycji paryskiej imprezy, a w latach 2017-18 zatrzymał się na 1/8 finału. Największe sukcesy w Wielkim Szlemie Rosjanin odnosił właśnie we French Open, choć wszystkie trzy imprezy ATP, które wygrał (w 2018 roku), rozgrywane były na kortach twardych. Polak, który ma za sobą cztery występy w głównej drabince Wielkiego Szlema, tylko raz wygrał mecz otwarcia. Zdarzyło się to w poprzednim sezonie w US Open, gdy dotarł do trzeciej rundy. W tym roku zaliczył zaś półroczną przerwę w grze spowodowaną przeciążeniowym złamaniem kości miednicy. 24-letni gracz z Piotrkowa Trybunalskiego nigdy wcześniej nie zmierzył się z będącym jego rówieśnikiem Chaczanowem, który jest od niego wyższy o 18 centymetrów. Rosjanin, który w ubiegłym roku był ósmą rakietą świata, w ostatnich tygodniach nie notował sukcesów - w zawodach cyklu w Rzymie przegrał pierwszy mecz, a w Hamburgu odpadł w drugiej rundzie. Gdyby Majchrzak sprawił niespodziankę i pokonał Chaczanowa, to następnie spotkałby się z Czechem Jirim Vaselym lub kwalifikantem. Najciekawszą parą pierwszej rundy jest pojedynek rozstawionego z "trójką" Austriaka Dominica Thiema, zwycięzcy niedawnego US Open, z Chorwatem Marinem Cilicem. Grający z "jedynką" Djokovic na początek zmierzy się ze Szwedem Mikaelem Ymerem, a będący drugą rakietą świata Rafael Nadal z Białorusinem Jegorem Gierasimowem. Hiszpan walczyć będzie o 13. tytuł w tej imprezie i poprawę własnego rekordu. Rywalizacja w zasadniczej części paryskiego turnieju rozpocznie się w niedzielę. an/ pp/