Fręch od wielu lat występuje na kortach, ale dopiero w ostatnim czasie zaczyna osiągać bardzo dobre wyniki. W tym roku po raz pierwszy wystąpiła bowiem w finałach turniejów WTA. Najpierw w Pradze, ranga, 250, gdzie musiała uznać wyższość rodaczki Magdy Linette, a następnie w Guadalajarze, gdzie w decydującym meczu pokonała Australijkę Olivię Gadecki. Po Meksyku przeniosła się do Chin, gdzie jako rozstawiona z numerem 23., a 31. w rankingu WTA, doszła do czwartej rundy. W tej fazie zatrzymała ją rewelacja imprezy Shuai Zhang. Reprezentantka gospodarzy została najniżej klasyfikowaną tenisistką, obecnie jest 595., która dotarła do tej fazy imprezy w Pekinie. Chinka przystąpiła do turnieju w Pekinie po trwającej ponad półtora roku serii 24 porażek - w tym z Fręch w pierwszej rundzie ubiegłorocznej edycji wielkoszlemowego Rolanda Garrosa. W efekcie spadła z najwyższej w karierze 22. pozycji w rankingu WTA. Tenis. Magdalena Fręch odpadła w czwartej rundzie w Pekinie W stolicy Chin, gdzie występuje dzięki "dzikiej karcie" od organizatorów, radzi sobie jednak bardzo dobrze i wyeliminowała m.in. rozstawioną z numerem szóstym Amerykankę Emmę Navarro. Z kolei Polkę pokonała po raz drugi, bo poprzednio jeszcze w 2018 roku. Mimo porażki 4:6, 2:6 Fręch wyjedzie z Pekinu z pokaźnym zastrzykiem gotówki. Za dojście do czwartej rundy zarobiła 101 tysięcy dolarów, a to oznacza, że w całym sezonie już ponad milion - dokładnie 1 038 312. Dla łodzianki to duża kwota, wystarczy napisać, że w całej karierze dotychczasowej nie przekroczyła jeszcze trzech milionów dolarów za grę na kortach tenisowych. Fręch ma szansę także na najwyższą pozycję w rankingu, bo w aktualizowanym na bieżąco zajmuje 29. pozycję. Kilka zawodniczek grających nadal Pekinie ma jednak jeszcze szanse, aby ją wyprzedzić, wszystkim to się raczej nie uda. Tenis. W Pekinie została jeszcze Magda Linette Jedną z nich jes Linette, rozstawiona w stolicy Chin z numerem 31. W środę będzie walczyć o awans do ćwierćfinału z 17-letnią Rosjanką Mirrą Andriejewą (17.). W Pekinie 32-letnia poznanianka pokonała m.in. rozstawioną z numerem trzecim Włoszkę Jasmine Paolini, rewanżując się za porażkę w igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Z Andriejewą Linette grała dotychczas dwukrotnie, bilans to 1-1. Co ciekawe, podobnie jak z Paolini, Polka ostatni raz grała z Rosjanką podczas igrzysk w Paryżu i zwyciężyła 6:3, 6:4. W Pekinie nie startuje Świątek. Pod jej nieobecność szansę na zbliżenie się do niej w rankingu WTA ma Aryna Sabalenka. Jeśli Białorusinka wygra turniej, będzie tracić do Polki już tylko 284 punkty.