Partner merytoryczny: Eleven Sports

Fręch w elitarnym gronie. WTA nie czekała, od razu po finale padł komunikat

Magdalena Fręch rozgrywa właśnie najlepszy sezon w karierze. Polka w drugiej połowie roku najpierw dotarła do finału zmagań w Pradze, a następnie kilka miesięcy później dała popis w Guadalajarze. Zmagania w Meksyku były wręcz jej popisem, 26-latka po wielkim finale zasłużenie opuściła kort z okazałym trofeum. WTA od razu po batalii o puchar pochwaliła się ważnymi wieściami w sprawie łodzianki. Ta dokonała rzeczy historycznej i dołączyła do trzech innych rodaczek, w tym Igi Świątek.

Magdalena Fręch
Magdalena Fręch/Ulises Ruiz/AFP

Piękne jest kibicowskie życie polskich sympatyków tenisa. Praktycznie w każdym turnieju do decydujących spotkań dochodzi Iga Świątek. Nawet gdy raszynianka decyduje się na odpoczynek, to fani tej dyscypliny sportu z kraju nad Wisłą i tak mają za kogo trzymać kciuki. Przez ostatnie dni prawdziwy popis w Meksyku dawała Magdalena Fręch. Łodzianka do Guadalajary przyleciała z jasnym celem, by zmazać plamę po nieudanym US Open. Na kortach Flushing Meadows 26-latka rozegrała bowiem zaledwie dwa sety. W pierwszej rundzie sposób na nią znalazła plasująca się dużo niżej w zestawieniu WTA, Greetje Minnen.

O tym niepowodzeniu w poniedziałkowy poranek mało kto już pamięta. Powód? Życiowy wynik wciąż rozpędzającej się 26-latki. W Guadalajarze Polka straciła tylko jedną partię i udowodniła wszystkim, że znajduje się w szerokiej światowej czołówce. Niestraszne były jej takie zawodniczki jak Caroline Garcia czy Ashlyn Krueger. W finale zaś sprostała ogromnym oczekiwaniom ze strony kibiców i po zaciętej konfrontacji odprawiła z kwitkiem Olivię Gadecki. Australijka długo nie dawała za wygraną. Set otwarcia zakończył się tie-breakiem. W drugim zdobyła cztery gemy, aż wreszcie skapitulowała.

Magdalena Fręch ma mnóstwo powodów do radości

"Czwarta runda Australian Open, finał w Pradze i tytuł tutaj, to z pewnością najbardziej niesamowity rok w mojej karierze. (...) Jestem bardzo dumna z moich tegorocznych osiągnięć, to naprawdę niesamowite. Ciężka praca z poprzednich lat przynosi teraz efekty i bardzo się z tego cieszę. Postaram się utrzymać tę dynamikę" - zadeklarowała nasza rodaczka po ostatniej piłce turnieju. Później cieszyła się podwójnie. Na jej konto wpadła rekordowa nagroda pieniężna. Ponadto zaliczyła awans o 11 pozycji w rankingu WTA i obecnie plasuje się na rekordowym 32. miejscu.

Mało tego. Historycznym komunikatem pochwalili się organizatorzy touru. "Czwarta Polka, która w tym stuleciu zdobyła tytuł singla" - brzmi treść wpisu, jaki pojawił się na platformie X WTA. Niżej zostały wymienione wcześniejsze triumfatorki, czyli: Iga Świątek, Agnieszka Radwańska oraz Magda Linette. Kibice zareagowali entuzjastycznie. "Brawo Magdalena", "Dziękujemy za emocje", "Gratulacje" - to najczęściej powtarzające się słowa w komentarzach.

Najlepsze akcje Magdaleny Fręch z Wimbledonu 2023. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Magdalena Fręch/Tomasz Jastrzębowski / Foto Olimpik/East News
Magdalena Fręch/Sebastien Bozon / AFP/AFP
Magdalena Fręch/Victor Joly / Victor Joly / DPPI/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem