Radwańska rezygnację z dalszych występów na korcie tłumaczyła tym, że nie jest w stanie trenować już tak jak dawniej, a jej organizm coraz częściej się buntował. "To, że potrzebna jest przerwa, było oczywiste. Ze względu na problemy ze stopą i samopoczucie nie ma sensu rzeczywiście trenować czy grać w turniejach. Agnieszka samodzielnie podjęła decyzję, że nie poprzestanie na przerwie, tylko zakończy karierę" - zaznaczył Guzowski. Krakowianka pod koniec października w rozmowie z grupą dziennikarzy opisywała swój stan zdrowia i przyznała, że rozważa różne scenariusze. Podkreśliła wówczas, że omawia sprawę ze swoim sztabem szkoleniowym, do którego należą także trener Tomasz Wiktorowski i sparingpartner, a prywatnie mąż 29-letniej Polki Dawid Celt oraz drugi fizjoterapeuta Jason Israelsohn. "To powinna być decyzja zawodnika czy zawodniczki i tak było w tym przypadku. Przez ostatni czas prowadziliśmy rozmowy. Przedstawiałem jej swoje jakby zalecenia w celu poprawy ogólnego stanu zdrowia i samopoczucia. Tenisistka powinna dostawać od sztabu merytoryczne informacje i Agnieszka je miała - od Tomka od strony tenisowej, a ode mnie od zdrowotnej. Ona decyduje, na ile chce i czy chce z tego skorzystać oraz podejmuje decyzję w pewnym momencie - chce kontynuować przerwę czy kończyć karierę. Agnieszka dokonała takiego, a nie innego wyboru" - podsumował Guzowski. Problemy ze stopą zaczęły się dawać we znaki finalistce Wimbledonu 2012 już w 2017 roku, a nasiliły się w ostatnim sezonie. Dwa tygodnie temu, opisując swoje dolegliwości, mówiła, iż stopa jest zmiażdżona od biegania i hamowania na korcie, puchnie, szybko robią się stany zapalne i nie pomagają żadne zabiegi ani zastrzyki. "Rzeczywiście jest tych zmian, ale do zmiażdżenia jeszcze sporo brakuje. W kwestii tego, jak ona się czuje pod kątem ortopedycznym, to myślę, że się to poprawi, bo Agnieszka jest w trakcie leczenia tej stopy. To nie tak, że nic nie robi. Robi i to sporo. Myślę, że to w połączeniu z przerwą da pożądany efekt. Teraz przechodzi zabiegi związane ze stymulowaniem tkanek do przebudowy i gojenia. To leczenie będzie trwało jeszcze dwa tygodnie, a za dwa, trzy miesiące ze stopą powinno być już ok" - ocenił fizjoterapeuta. Triumfatorka WTA Finals sprzed trzech lat pod koniec października wspominała także o ogólnych kłopotach ze zdrowiem, których przejawem było permanentne zmęczenie. "To problemy związane ze snem - słaby, nieregenerujący sen. To są rzeczy związane z parametrami samopoczucia - poziom zmęczenia, tętno i ciśnienie, które od dłuższego czasu kontrolujemy każdego ranka. Widzimy zmiany, które zachodzą w organizmie zawodnika. Część z tych parametrów jest obiektywna, a część subiektywna. Natomiast gdy się to przez dłuższy czas kontroluje i konfrontuje z badaniami krwi, to rzeczywiście mamy pełen obraz i widzimy, że zawodniczka musi się odbudować" - przyznał Guzowski. Wielu ekspertów komentując środową decyzję byłej wiceliderki rankingu WTA liczyło, że w pierwszej kolejności zdecyduje się tylko na półroczną lub roczną przerwę. Niektórzy z nich w dalszym ciągu mają nadzieję, że za sześć miesięcy lub rok zatęskni ona jeszcze za tenisem i wznowi karierę. "Kiedy poczuje się tak ogólnie zdrowotnie, energetycznie gotowa do trenowania, to trudno powiedzieć. Niektórzy potrzebują kilka, a inni kilkanaście miesięcy. Agnieszka pewnie zdaje sobie sprawę, że mogłaby tak czekać i czekać i nie wiadomo, czy by się doczekała tej poprawy w perspektywie wspomnianego roku. Zastanawianie się, czy zatęskni, to trochę takie wróżenie z fusów" - ocenił członek sztabu szkoleniowego Radwańskiej. Wielu tenisistów planuje z wyprzedzeniem zakończenie kariery i wskazuje swój ostatni turniej, by pożegnać się w taki sposób. Krakowianka postanowiła jednak nie czekać do kolejnego sezonu. "Różnie zawodnicy to robią. Agnieszka zrobiła to tak, jak czuła, po swojemu. Musimy to uszanować. Ważne, że robi to po swojemu, tak jak czuje się z tym najlepiej, a nie żeby komuś innemu się przypodobać" - ocenił fizjoterapeuta. Na pytanie, z czym najbardziej kojarzy mu się Radwańska, wskazał ogromny etos pracy. "To jest taka rzecz, której i ja się od niej nauczyłem i myślę, że wielu sportowców i ekspertów mogłoby się od niej nauczyć. Takie konsekwentne trzymanie się obranego kierunku i priorytetów, w które się wierzy. To jest taka bardzo pozytywna cecha i pozwalająca osiągać zamierzone cele, nawet największe" - podkreślił. Współpracował z tenisistką od 2013 roku. Jak zaznaczył, te pięć lat było dla niego wielką przygodą. "To taka rzecz, której nie da się w inny sposób nauczyć niż doświadczając tego. Zaczynając pracę z Agnieszką miałem dosyć dużą wiedzę, ale jednak bardziej teoretyczną. Byłem po dobrych szkołach i szkoleniach i miałem doświadczenie zdobyte dzięki pracy w klinice. Ale dopiero jak człowiek się zetknie z takim funkcjonowaniem na tourze, taką praktyką, to szybko konfrontuje swoją dotychczasową wiedzę. Myślę, że to z mojej perspektywy było bezcenne" - podsumował Guzowski. Agnieszka Niedziałek