Aryna Sabalenka jeszcze kila lat temu miała olbrzymie problemy, aby w trudnych i stresowych sytuacjach utrzymać nerwy na wodzy. W ostatnim czasie to się zmieniło, choć Białorusinka wciąż czasem potrafi stracić panowanie nad sobą i swoją grą, popełniając przez to kolejne błędy. Już raz przekonała się o tym amerykańska publiczność, gdy w sezonie 2023 kibice ponieśli swoją Coco Gauff do zwycięstwa właśnie z jedną z najlepszych tenisistek świata w finale US Open. Wyrzuciła Świątek z US Open, a teraz takie wieści. Komunikat tuż przed wielkim finałem W tym roku 26-latka znów będzie musiała zmierzyć się z takim samym wyzwaniem. Aryna Sabalenka drugi rok z rzędu zagra w finale tej imprezy i ponownie po drugiej stronie siatki stanie Amerykanka. Tym razem będzie to jednak nie wielbiona przez tamtejszą publikę Coco Gauff, a Jessica Pegula, która w ćwierćfinale wyeliminowała Igę Świątek. Można się więc spodziewać się, że Sabalenka ponownie będzie w Nowym Jorku "wrogiem publicznym numer jeden". I Białorusinka zdaje się mieć pełną świadomość tego faktu. Sabalenka zapowiada finał. Czeka ją koszmar - Zdaję sobie sprawę, że w finale publika będzie za moją przeciwniczką. Tylko jeśli pozwolę wejść im do głowy, to się w tym zatracę i oszaleję. Tak, to będzie najtrudniejsze - powiedziała w rozmowie z dziennikarzami, cytowana przez Przegląd Sportowy Onet. Fibak zaskoczył ws. Świątek. To byłby szok dla kibiców, poszło o ważny turniej Białorusinka nie ukrywa jednak, że każda porażka ją buduje, bo stara się z niej wyciągać odpowiednie wnioski. - Tak trudne porażki nigdy nie sprawiają, że czuję się przygnębiona, nie myślę o tym, że nie wrócę na turniej za rok. To mnie tylko motywuje, żeby wrócić i spróbować jeszcze raz, bardziej się starać i ciężej pracować nad niektórymi rzeczami, które być może nie działały w przeszłości. Nadal mam nadzieję, że wzniosę to piękne trofeum - dodała. Jeśli ta sztuka faktycznie Sabalence się uda, to będzie to jej trzeci tytuł rangi Wielkiego Szlema. Jak na razie wszystkie wcześniejsze najcenniejsze puchary wygrywała w Melbourne podczas Australian Open. O kolejne trofeum łatwo jednak nie będzie. W USA czekać będzie na nią z pewnością piekło, które zgotują kibice. Finał z Jessicą Pegulą już w sobotę 7 września, o godzinie 22:00 czasu polskiego. Zapraszamy na relację na żywo z tego meczu w Interia Sport.