Martyna Kubka kończyła starty w 2023 roku na początku grudnia w Selvie Gardenie - cieszyła się wtedy z piątego w sezonie triumfu w deblu, a czwartego od początku września. Było to jakby podkreślenie świetnego czasu dla 22-latki, która mogła wreszcie cieszyć się z progresu także w singlu. A to przecież klucz do kariery dla każdego młodego gracza. Także w tamtym włoskim turnieju, bo przecież dotarła do finału gry pojedynczej. W ciągu czterech miesięcy podniosła się w singlowym rankingu o 180 pozycji, awansowała do czwartej setki. A to już dużo, choć świetnie serwującą 22-latkę stać na dużo więcej. Do gry wróciła dwa tygodnie temu na dywanowej nawierzchni w Altenkirchen, przeszła kwalifikacje, przegrała jednak zacięty bój z Amerykanką Vivian Wolff. W Helsinkach, w turnieju ITF W35, miała sporego pecha w losowaniu, od razu trafiła na rozstawioną z trójką Chorwatkę Leę Bošković, pukającą do drugiej setki światowego rankingu. I też przegrała po zaciętym starciu 5:7, 5:7. Dużo lepiej jest jednak w deblu - tu Polka po raz kolejny dotarła do decydujących pojedynków. Gorzej w singlu, świetnie w deblu. Martyna Kubka pierwszy raz w finale w 2024 roku W Altenkirchen była w półfinale debla - tam lepsze okazały się Maja Chwalińska i Jesika Malečková, które później wygrały cały turniej. W Helsinkach Kubka występuje w parze z Greczynką Valentini Grammatikopolou - zawodniczką, która jest już blisko wejścia do TOP 100 rankingu WTA. Nic dziwnego, że w drabince zostały rozstawione najwyżej, awans do finału nie powinien więc dziwić. A jednak wcale nie tak łatwo było to osiągnąć. W dzisiejszym meczu Kubka i Grammatikopolou zmierzyły się z duetem numer trzy w rozstawieniu: Amerykanką Robin Anderson i Brytyjką Katy Dunne. Zagrały blisko dwugodzinny mecz, co jak na standardy debla pań, gdzie nie ma rywalizacji na przewagi, a decydująca partia odbywa się w formie super tie-breaka. Zaskakująca zmiana sytuacji w drugim secie. Decydująca partia też zrobiła się nerwowa Pierwszego seta Polka i Greczynka wygrały 7:5, dzięki świetnej końcówce. Bo przegrywały już 4:5, gdy zostały przełamane i rywalkom zostało tylko "domknięcie" seta. Mało tego, Anderson i Dunne miały trzy piłki setowe i... te szanse zmarnowały. A Kubka z koleżanką za chwilę znów wyszły z niezłych opresji przy swoim serwisie, by do zera przełamać Amerykankę i Brytyjkę. Tyle że po krótkiej serwie sytuacja się całkowicie zmieniła - to bowiem Kubka i Grammatikopolou przegrywały 1:3, by wyjść na 5:4 i być o dwie piłki od wygrania meczu. Tymczasem przegrały trzy kolejne gemy i postawiły się w bardzo trudnej sytuacji. Bo w decydującej partii często wiele zależy od lepszego opanowania nerwowego, wytrzymania presji. Duet z Kubką wygrywał już 8:2, by za chwilę doprowadzić do stanu 9:7. Faworytkom udało się jednak zadać ten decydujący cios i to one wystąpią w finale. A rywalkami będzie duet rozstawiony z numerem cztery: Finka Laura Hletaranta oraz Czeszka Linda Klimovičová. Turniej ITF W35 w Helsinkach (korty twarde w hali). Półfinał debla Martyna Kubka/Valentini Grammatikopolou (Polska/Grecja, 1) - Robin Anderson/Katy Dunne (USA/Wielka Brytania, 3) 7:5, 5:7, 10:7.