Od początku meczu obaj zawodnicy grali genialnie. Spotkanie obfitowało we wspaniałe wymiany, niesamowite zagrania i zwroty akcji. Już w trzecim gemie Murray prowadził 40:0 przy serwisie Djokovicia. Pięć kolejnych piłek wygrał jednak Serb i utrzymał podanie. Na fali dobrej gry lider światowego rankingu przełamał Szkota i wyszedł na prowadzenie 3:1. Murray odpowiedział w siódmym gemie, ale nie udało mu się ostatecznie doprowadzić do remisu, ponieważ błyskawicznie zripostował Djoković, drugi raz przełamał Szkota i znowu miał dwa gemy przewagi (5:3). Serb nie wykorzystał szansy na wygranie seta, stracił podanie i o losach seta decydował tie-break. W nim lepszy okazał się Djoković. W kluczowym momencie Murray, w dogodnej sytuacji przy siatce, zagrał wolej w aut. W drugim secie byliśmy świadkami aż czterech przełamań, ale i tak o wszystkim decydował tie-break. Tym razem zwyciężył Murray i to zdecydowanie - 7:3. Przez 13 gemów drugiego seta tenisiści zachwycali potężnymi zagraniami z linii końcowej i błyskotliwymi akcjami przy siatce. Na początku trzeciej partii kryzys dopadł Djokovicia. Serb dał się przełamać i zaczęły go łapać skurcze. Ambitny lider rankingu nie zamierzał jednak odpuszczać i doprowadził do remisu 2:2, a potem wygrał własne podanie i wyszedł na prowadzenie 3:2. Decydujący okazał się gem serwisowy Murraya przy stanie 4:3 dla Djokovicia. Serb wygrał, potem skutecznie zagrał przy własnym serwisie i wygrał seta 6:3. Zdruzgotany porażką i zmęczony Murray nie nawiązał walki w czwartym secie. Oddał go bez walki, przegrywając go zera.Rozstawiony z numerem pierwszym Djoković po raz piąty wygrał Australian Open i po raz ósmy turniej Wielkiego Szlema. Novak Djoković (1) - Andy Murray 7:6 (7-5), 6:7 (3-7), 6:3, 6:0