Agnieszka Radwańska jako pierwsza Polka wygrała turniej z cyklu WTA. "Jestem wielkim orędownikiem jej talentu, cenię ją za mocną psychikę, dobry dobór taktyki. Musi jednak pamiętać o jednym : zawsze powinno się walczyć z najlepszymi. Po Wimbledonie powinna odpocząć i będąc w tak znakomitej formie pojechać na cykl turniejów za ocean. Tenis jest anglosaski - to Ameryka daje tej dyscyplinie najwięcej, to tam "łapie" się właściwą sportową mentalność, zdobywa prawdziwe punkty i sławę. Za ćwierćfinał turnieju w San Diego można było uzyskać tyle samo punktów, co za zwycięstwo w Sztokholmie, a w nagrodę zmierzyć się jeszcze z Marią Szarapową, Venus Williams czy Anną Czakwetadze. I w takiej dyspozycji mieć szanse na wygraną z którąś z tych rywalek!" - stwierdził Fibak. "Czasami trzeba się rozdzielić z młodsza siostrą - pojechać na turniej z tatą, a Ulę, na chwilę rzecz jasna, zostawić z mamą. Nie mówię tego ze złej woli, by krytykować, raczej by pomóc, coś delikatnie doradzić, zasugerować. To opinia człowieka, który kiedyś całą tę drogę przeszedł. Tak więc w przyszłym sezonie nasza najlepsza zawodniczka jeszcze powinna się zastanowić nad swoim kalendarzem. A na koniec ponawiam gratulacje dla Agnieszki, która w Szwecji nawiązała do dawnych wspaniałych wyników Jadwigi Jędrzejowskiej. I potwierdziła, że jest tenisistką absolutnie niezwykłą" - zakończył Fibak.