To jednak nie Portugalczyk był główną przeszkodą dla rakiety numer na świecie. Mecz w sumie na godzinę był bowiem przerwany z powodu opadów deszczu. W pierwszym secie obaj zawodnicy spędzili na przymusowym odpoczynku 35 minut, a w drugim 25. Pogoda podczas weekendu ma być podobna, jak w piątek, czyli organizatorów i zawodników czeka próba cierpliwości. II runda: Frederico Gil (Portugalia) - Joao Sousa (Portugalia) 7:6 (7-5), 6:2 ćwierćfinały: Roger Federer (Szwajcaria, 1.) - Gil 6:4, 6:1 Florent Serra (Francja) - Flavio Cipolla (Włochy) 6:1, 6:1 Nikołaj Dawydienko (Rosja, 2.) - Marc Gicquel (Francja, 7.) 6:4, 5:7, 6:3 Denis Gremelmayr (Niemcy) - Jiri Vanek (Czechy) 6:2, 3:6, 6:2 pary półfinałowe: Federer - Gremelmayr Dawydienko - Serra