Mecz rozgrywany był przy bardzo silnym wietrze. - To były bardzo trudne warunki do gry - przyznał szwajcarski as. Był to ich 14 pojedynek, a po raz 13. - w tym siódmy na twardej nawierzchni - lepszy w tej konfrontacji okazał się tenisista z Bazylei. Jedyną porażkę z Soederlingiem poniósł w maju w ćwierćfinale wielkoszlemowej imprezy na kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa w Paryżu. W Nowym Jorku Federer triumfował pięć razy z rzędu w latach 2004-08, a tę serię przerwał w ubiegłorocznym finale Argentyńczyk Juan Martin del Potro (nie bronił tytułu w wyniku kontuzji nadgarstka). W środę 29-letni Szwajcar wygrał w US Open 46. z 47 ostatnich meczów. Jeśli odniesie jeszcze dwa zwycięstwa, to w niedzielę sięgnie po rekordowy 17. tytuł w Wielkim Szlemie. Na jego drodze w półfinale stanie Serb Novak Djokovic (nr 3.), który prezentuje wysoką formę. Został pierwszym półfinalistą tegorocznej edycji turnieju, pewnie pokonując w środę Francuza Gaela Monfilsa (17.) 7:6 (7-2), 6:1, 6:2. 23-letni tenisista z Belgradu ma w dorobku jedno wielkoszlemowe zwycięstwo odniesione przed dwoma laty w Australian Open, a także jeden finał przegrany w 2007 właśnie z Federerem. Poprzednie dwa starty w US Open kończył rundę wcześniej. Druga para 1/2 finału zostanie wyłoniona w czwartek, a na pewno znajdzie się w niej Hiszpan, zwycięzca meczu między Rafaelem Nadalem (nr 1.) i Fernando Verdasco (8.). Rywalem będzie Rosjanin Michaił Jużny (12.) albo Szwajcar Stanislas Wawrinka (25.). <a href="http://sport.interia.pl/tenis/news/rosjanka-na-drodze-wozniacki-do-finalu-us-open,1529504,6">Rosjanka na drodze Wozniacki do finału US Open</a>