W reprezentacji Polski zabrakło sióstr Radwańskich - Agnieszki i Urszuli. Amerykanki natomiast zagrały bez liderki światowego rankingu Sereny Williams. Nawet bez swojej największej gwiazdy zdecydowanym faworytem była reprezentacja USA.Już po sobotnich meczach sytuacja "Biało-czerwonych" była bardzo trudna. Linette przegrała ze Sloane Stephens 2:6, 4:6, a Paula Kania uległa Venus Williams 5:7, 2:6. Amerykankom brakowało już tylko jednej wygranej, żeby rozstrzygnąć pojedynek na swoją korzyść. Kropkę nad "i" postawiła w niedzielę starsza z sióstr Williams.Linette na początku pierwszego seta toczyła wyrównaną walkę, ale później do głosu doszła Amerykanka, która grała z bandażem na lewym udzie. Nie przeszkodziło jej to, żeby w pełni kontrolować wydarzenia na korcie. Pierwszego seta Venus Williams wygrała pewnie 6:1. W drugiej partii przewaga Amerykanki również była wyraźna. Linette zdołała jej "urwać" zaledwie dwa gemy. Ze względu na to, że kwestia triumfu w całym meczu już się rozstrzygnęła, zrezygnowano z rozegrania pojedynku Kani (153. WTA)ze Stephens (25.). Sosnowiczanka zaprezentowała się jeszcze jednak w deblu, w którym zastąpiła u boku Klaudii Jans-Ignacik Alicję Rosolską. Po stronie ekipy z USA wystąpiły Coco Vandeweghe i odnosząca w ostatnich latach sukcesy w grze podwójnej Bethanie Mattek-Sands. Amerykanki zwyciężyły 6:1, 7:5. W drugiej partii przegrywały 3:5, ale zapisały na swoim koncie cztery gemy z rzędu. Dzięki wygranej Amerykanki zagwarantowały sobie utrzymanie i staną przez szansą na awans do Grupy Światowej. Polki natomiast będą musiały walczyć o pozostanie na zapleczu elity. W Pucharze Federacji trzykrotnie doszło w przeszłości do konfrontacji polsko-amerykańskich. We wszystkich przypadkach rywalizacja toczyła się w formule turniejowej. Zarówno w 1974, jak i w 1980 i 1990 roku zawodniczki z USA wygrały 3:0. Wynik meczu 1. rundy Grupy Światowej II Pucharu Federacji: USA - Polska 4:0 sobotaSloane Stephens - Magda Linette 6:2, 6:4 Venus Williams - Paula Kania 7:5, 6:2niedzielaVenus Williams - Magda Linette 6:1, 6:2 Coco Vandeweghe, Bethanie Mattek-Sands - Klaudia Jans-Ignacik, Paula Kania 6:1, 7:5