- To świetnie, że Martina dołączy do naszego zespołu podczas pojedynku w Polsce. Bardzo jej za to dziękuję - podkreślił Stammbach. Z komunikatu, który zamieszczono no stronie szwajcarskiego związku, wynika, że w Zielonej Górze zabraknie 18-letniej Belindy Bencic (35. WTA), a w składzie - poza Hingis znajdą się: mająca w tym sezonie dobre wyniki Timea Bacsinszky (22.), Stefanie Voegele (91.) oraz Viktorija Golubic (236.). Oficjalnie kapitanowie obu ekip składy mają podać najpóźniej 10 dni przed meczem. O możliwości powrotu Hingis do reprezentacji media informowały już od kilkanaście tygodni temu. Słynna 34-letnia zawodniczka pochodzenia słowackiego, która w drużynie narodowej ostatni raz była w 1998 roku, nie znalazła się w ekipie na lutowy mecz ze Szwedkami w Grupie Światowej II (3:1). Zaznaczyła wówczas, że niewykluczone, iż wróci do kadry w późniejszym czasie. Hingis, która ma w dorobku 16 tytułów wielkoszlemowych - w tym pięć w singlu, marzy bowiem o pierwszym od 20 lat starcie w igrzyskach olimpijskich. Warunkiem gry w Rio de Janeiro są zaś wcześniejsze występy w Pucharze Federacji. Ostatnio utytułowana zawodniczka odnosi spore sukcesy w deblu. Wraz z Sanią Mirzą z Indii triumfowały w prestiżowych imprezach WTA Premier w Indian Wells i Miami. W Pucharze Federacji doszło już raz do pojedynku Polska-Szwajcaria. W 1974 roku biało-czerwone wygrały we Włoszech 3:0. O tym, w którym kraju rozegrany będzie kwietniowy baraż, zdecydowało lutowe losowanie. Biało-czerwone w tym roku zadebiutowały w ośmiozespołowej Grupie Światowej Fed Cup. Poprzednio na najwyższym szczeblu wystąpiły w 1994 roku, gdy w stawce było cztery razy więcej drużyn niż obecnie. Helwetki na powrót do elity czekają od 2004 roku. Wówczas w tym gronie walczyło 16 ekip. Największym sukcesem Szwajcarek jest finał z 1998 roku. W ostatnich latach przeważnie walczyły w Grupie Światowej II (2005-06, 2009, 2012-14).