Polki ostatni występ w Grupie Światowej zanotowały 20 lat temu, gdy liczba rywalizujących w niej uczestników była czterokrotnie większa niż obecnie. Zajmująca 110. miejsce w rankingu WTA Tour Piter w sobotę po raz pierwszy w karierze zmierzy się ze sklasyfikowaną o 25 pozycji wyżej na światowej liście Larsson. Po nich na twardej nawierzchni w hali w Boras, gdzie na co dzień odbywają się mecze koszykarskie, zagrają liderka "Biało-czerwonych" Agnieszka Radwańska i najstarsza z reprezentantek "Trzech Koron" Sofia Arvidsson. Niespełna 30-letnia Szwedka, 135. rakieta na świecie, dotychczas nie wiedziała, jak pokonać krakowiankę. Wyższość czwartej wśród tenisistek "Isi" musiała uznać zarówno trzy lata temu w Pekinie, jak i rok później w Cincinnati. "Nie ma żadnego znaczenia, czy wychodzę na kort pierwsza, czy druga. Oczywiście lepiej, gdybym grała przy stanie 1:0 dla Polski i mam nadzieję, że tak będzie" - powiedziała Radwańska. Rywalizacja kontynuowana będzie w niedzielę. W planie na ten dzień są kolejne dwa spotkania singlowe oraz kończący zmagania w Boras debel. Zwyciężczynie tego starcia w decydującym o awansie do elity spotkaniu zmierzą się z jednym z zespołów, które będą bronić się przed spadkiem z Grupy Światowej.