Jasmine Paolini jest absolutną rewelacją tego sezonu. Wygrała turniej WTA 1000 w Dubaju, a potem dotarła do finału Roland Garros oraz Wimbledonu. Dzięki tym rezultatom po raz pierwszy w karierze znalazła się w czołowej "5" kobiecego rankingu. Ostatnie dwie wielkoszlemowe imprezy pokazały, że trzeba się mocno liczyć z Włoszką z polskimi korzeniami. Kibice z Półwyspu Apenińskiego z pewnością liczą na dobry start swojej reprezentantki także podczas igrzysk olimpijskich. Początek turnieju okazał się jednak wymagający. Spore problemy sprawiła jej tenisistka z Rumunii, notowana aktualnie na 96. miejsce w zestawieniu WTA - Ana Bogdan. Zawodniczka ze wschodniej części Europy pokazała, że na mączce grać potrafi i wie, jak wykorzystywać słabsze momenty w grze przeciwniczek. Dzisiaj taki zaznała również Jasmine, chociaż ostatecznie udało jej się dźwignąć z bardzo trudnego położenia w pierwszym secie. Udany powrót Jasmine Paolini. W drugiej rundzie możliwe "polskie" starcie Włoszka rozpoczęła co prawda od wygranego gema przy własnym podaniu, ale kolejne minuty obfitowały w punktową dominację rywalki. Bogdan zgarnęła cztery gemy z rzędu, przegrywając w nich zaledwie trzy wymiany. Zrobiło się 4:1 z podwójnym przełamaniem, ale waleczna zawodniczka z polskimi korzeniami nie dała za wygraną i ruszyła do odrabiania strat. Znacząco poprawiła swoją grę i mogła zakończyć partię na swoją korzyść już rezultatem 6:4. Wtedy Rumunka jeszcze przedłużyła nadzieje na sukces, ale nie na długo. Paolini zamknęła seta jeszcze przed tie-breakiem, wygrywając 7:5. Początek drugiej partii układał się już inaczej. Tym razem Jasmine przypilnowała początku i nie dała się rozkręcić rywalce, która z pewnością miała jeszcze z tyłu głowy wydarzenia z pierwszego seta. W czwartym gemie finalistka Roland Garros i Wimbledonu przełamała za drugim break pointem, a potem podwyższyła prowadzenie na 4:1. Paolini miała jeszcze cztery szanse na powiększenie przewagi, ale do kolejnego przełamania już nie doszło. Piąta tenisistka rankingu utrzymywała konsekwentnie swoje podanie i mimo słabego początku, zdołała domknąć mecz jeszcze przed ostatnią piłką w spotkaniu Igi Świątek. Zwycięstwo 7:5, 6:3 i awans do drugiej rundy, gdzie zagra z Magdą Linette lub Mirrą Andriejewą. Trzymamy zatem kciuki, by doszło do "polskiego" starcia o miejsce w 1/8 finału gry pojedynczej. Najważniejsze informacje dotyczące olimpijskich zmagań można śledzić za pośrednictwem specjalnej zakładki na stronie Interii. Znajdą tam Państwo również informacje na temat innych dyscyplin związanych z imprezą czterolecia, która całościowo potrwa do 11 sierpnia.