Ostatnie miesiące z pewnością nie należą do najłatwiejszych dla Shuai Zhang. Chińska tenisistka, która jest w konflikcie ze swoją federacją i nie odwiedziła kraju od bardzo dawna, na początku sierpnia zanotowała szesnastą porażkę z rzędu. Po oraz ostatni zwycięsko z kortu zeszła 31 stycznia podczas turnieju w Lyonie. Jakby tego było mało, w połowie lipca doszło do skandalu w Budapeszcie, po którym Zhang dostała na korcie ataku paniki i poddała spotkanie z reprezentantką gospodarzy Amarissą Toth. Już wtedy widać było, że Chinka ma spore kłopoty mentalne. Potem oglądaliśmy ją jednak w turnieju w Warszawie, ale najwyraźniej jej sztab uznał, że pora na przerwę. Zhang zagrała pierwszy mecz po incydencie w Budapeszcie Zhang wycofała się z US Open Już w Warszawie starano się zrobić wszystko, by Zhang czuła się maksymalnie komfortowo. Zapewniono dostęp do psychologa, który miał reagować, gdyby zaszła taka potrzeba. Na szczęście nie było sytuacji, w której Zhang potrzebowałaby wsparcia. Tym niemniej tenisowe środowisko cały czas niepokoiło się o jej stan, bo już przed incydentem w Budapeszcie Chinka głośno mówiła o tym, że niesamowicie tęskni za swoim domem, jedzeniem i kulturą. I trudno jest jej skupić się na tenisie i codziennych sprawach związanych z tą dyscypliną. Teraz postanowiła wycofać się z US Open. Poza lakonicznym komunikatem nie znamy przyczyn rezygnacji, ale można się tylko domyślać, że wraz ze sztabem postanowili odpocząć i "zresetować" głowę. Dobre wieści dla polskich fanów. Wiemy, kiedy zagra Świątek