Tegoroczny turniej BNP Paribas Warsaw Open oficjalnie rozpoczął się w poniedziałek, ale już w niedzielę na korcie wystąpiło kilka Polek. Reprezentantki naszego kraju wystartowały w eliminacjach i nie będą dobrze wspominały swoich startów. Jako pierwsza z marzeniami o awansie do turnieju głównego pożegnała się Martyna Kubka, która uległa Australijce Maddison Inglis. Później na korcie zameldowała się Weronika Falkowska, czyli mistrzyni Polski. Notowana na 283. miejscu w rankingu WTA zawodniczka przegrała z Chorwatką Janą Fett i pozostaje jej jedynie występ w deblu o boku Katarzyny Piter. Niekorzystnej passy polskich tenisistek nie zdołała przerwać debiutująca w turniejach WTA Olivia Lincer. Nadzieja polskiego tenisa w starciu z Aniktą Rainą z Indii zdołała ugrać zaledwie cztery gemy, a jeszcze słabiej poradziła sobie Stefania Rogozińska-Dzik, która została wręcz upokorzona przez Waleriję Sawynych (0:6, 1:6). Iga Świątek wprost o końcu swojej kariery. Już zapowiada, kiedy to nastąpi Polskim kibicom pozostało mieć nadzieję, że z lepszej strony pokaże się Maja Chwalińska, która dostała od organizatorów turnieju "dziką kartę" i zaczęła zmagania od pierwszej rundy. Na tej rundzie też zmagania zakończyła, bo w poniedziałek uległa Laurze Siegemund. Turniej WTA BNP Paribas Warsaw Open. Pięć Polek już odpadło Tym samym z turniejem rangi WTA 250 pożegnało się już pięć reprezentantek Polski, które nie zdołały ugrać nawet jednego seta, tracąc łącznie 10. Wymownie występ "Biało-Czerwonych" skomentował Dominik Senkowski ze Sport.pl. Senkowski komentując wpis udostępniony przez komentatora tenisa Dawida Żbika, zastanawiał się, czy nie lepszym pomysłem byłaby organizacja turnieju rangi WTA 500. "Bo niższej rangi jako szansy nasze tenisistki niżej w rankingu i tak nie wykorzystują. A przynajmniej na WTA 500 przyjedzie więcej top tenisistek, co zbuduje większą rywalizację" - przekonywał. Innego zdania jest były dziennikarz TVP Sport Hubert Błaszczyk. "Nie no, ale jak? I dla kogo? My potrzebujemy bazy 25k, 40k, 60k, 80k. Bo jak widać WTA 250 to za wysoko. A ta ranga broni się tylko dlatego, ze jest Iga Świątek. I tak długo jak będzie grać w Warszawie" - zaznaczył. Iga Świątek podjęła decyzję, którą nie każdy rozumie. Chodzi o turniej w Warszawie. "Jest inny" Przypomnijmy, że Iga Świątek, która stanie przed zadaniem ratowania honoru polskich tenisistek, pierwszy mecz rozegra we wtorek 25 lipca, a jej rywalką będzie Nigina Abduraimova. W pierwszej rundzie turnieju w Warszawie wystąpi także Weronika Ewald.